Twierdzi, że przez złośliwość i niekompetencję pracowników urzędu gminy stał się człowiekiem wykluczonym społecznie. Na swojej działce leżącej tuż przy drodze krajowej nr 51 chciał wybudować pensjonat. Ale bez meldunku jest to niemożliwe - mówi.
Olsztyński sąd okręgowy przesłuchał już obecną i byłą pracownicę urzędu gminy w Stawigudzie. Kobieta nie potrafiła sądowi powiedzieć, czy gmina w jakikolwiek sposób starała się zalegalizować mieszkanie Józefa K. w budynku gospodarczym na jego działce. Przyznała jednak, że gmina toczyła z K. rozmowy na temat planowanych przez niego inwestycji. Przed wyrokiem sąd chce przesłuchać jeszcze wójta.
Pełnomocnik pozwanej gminy po raz kolejny wniósł o oddalenie pozwu Józefa K. w całości.