Trudno godzić się na to, żeby funkcjonariusz był chroniony przed zniewagą tylko gdy działania są prowadzone publicznie>>
Uchwała SN nie dotyczy znieważenia funkcjonariusza poza służbą, na przykład na prywatnym spotkaniu.
Funkcjonariuszem publicznym jest m.in.: prezydent, poseł, senator, radny, sędzia, ławnik, prokurator, notariusz, komornik, kurator sądowy, syndyk, nadzorca sądowy i zarządca, urzędnik państwowy, urzędnik administracji rządowej lub samorządowej.
Pytanie do Sądu Najwyższego złożył I prezes tego sądu. Dotyczyło ono wątpliwości, jakie zrodziły się na tle art. 226 par. 1 kodeksu karnego. Z przepisu tego wynika, że znieważenie funkcjonariusza publicznego jest przestępstwem, za które można zostać skazanym nawet na rok pozbawienia wolności. Problem polega na tym, że art. 226 par. 1 k.k. mówi o znieważeniu funkcjonariusza "podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych". Nie wskazuje jednoznacznie, czy zniewaga musi być dokonana publicznie.
Sąd Najwyższy, obradując w rozszerzonym składzie, podjął uchwałę, w której stwierdził, że przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego nie musi być popełnione publicznie. W uzasadnieniu sąd wskazał, że art. 226 par. 1 k.k. nie zawiera w ogóle pojęcia "publiczne" w odniesieniu do działań sprawcy.
Tym samym już wykładnia językowa tego przepisu wskazuje, że dopuszczalne jest karanie za taką zniewagę również wtedy, gdy jest dokonana bez udziału publiczności.
SN przypomniał, że w wielu miejscach kodeksu karnego użyto pojęcia "publiczny". Przykładowo w tym samym art. 226 znajduje się par. 3, który wyraźnie mówi o karaniu za publiczne znieważenie lub poniżenie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej.
- Nie można więc uznać, że brak tego sformułowania jest przypadkowy - powiedział sędzia Michał Laskowski. - Ustawodawca celowo nie użył tego słowa, konstruując normę prawną - dodał.
- Trudno zresztą godzić się na to, że funkcjonariusz działający w sytuacjach konfliktowych, narażając się na agresję i przemoc, miałby być chroniony przed zniewagą tylko, gdy działania są prowadzone publicznie, a taki sam czyn popełniony bez udziału osób trzecich, np. w czasie przeszukania, nie podlegałby karze - podkreślił sędzia Laskowski. (PAP)