W walce z dzikimi wysypiskami najważniejsze są rozwiązania systemowe, które spowodują, że to gmina będzie właścicielem odpadów i będzie miała tytuł prawny do ich zagospodarowania
W walce z dzikimi wysypiskami najważniejsze są rozwiązania systemowe, które spowodują, że to gmina będzie właścicielem odpadów i będzie miała tytuł prawny do ich zagospodarowania – mówi Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów Państwowych.
Dzikie wysypiska to plaga polskich lasów. Pojawiają się nowe pomysły, jak walczyć z tymi, którzy zanieczyszczają lasy. W gminie Skwirlno (woj. kujawsko-pomorskie) zainstalowano kamerę, dzięki której leśnicy mogą obserwować, czy ktoś nie pozbywa się w lesie śmieci.
„Taka przenośna kamera może pomóc i powstrzymać tych, którzy śmiecą, kradną lub niszczą infrastrukturę np. dewastują wiaty znajdujące się przy parkingach, podpalają kosze na śmieci. Pomocne są też szlabany przy drogach wjazdowych do lasów, jednak najbardziej potrzebne są zmiany systemowe” – wyjaśnia Anna Malinowska.
Problem polega na tym, że gminy nie są właścicielami odpadów. Nie mogą więc zlecić firmom zajmującym się wywozem odpadów, sprzątania dzikich wysypisk na terenie Lasów Państwowych. Temat ten omawiany był w maju tego roku podczas spotkania leśników i samorządowców. Podkreślono, że dzikie wysypiska są traktowane jako śmieci należące do Lasów Państwowych, a przecież Lasy nie są producentem tych śmieci.
Ponadto, do lasów, oprócz zwykłych śmieci bytowych, wyrzucane są plastiki, sprzęt AGD, meble, materiały rozbiórkowe, w tym także szkodliwe – jak eternit. „Koszty usuwania śmieci to około 20 mln zł rocznie” – podkreśliła Anna Malinowska.
Podczas spotkania z samorządowcami podkreślono, że należy dążyć do takich zmian zapisów prawa, aby gmina była właścicielem odpadów i miała tytuł prawny do ich zagospodarowania, a dopóki nie zostanie sprawa rozwiązana, trzeba stosować niskie opłaty za wywóz odpadów.
Konieczne jest również tworzenie skutecznych mechanizmów na poziomie poszczególnych gmin, które pozwolą na wyegzekwowanie od mieszkańców posiadania umów na odbiór nieczystości i systematyczną kontrolę częstotliwości odbioru odpadów.
Ważna jest tez edukacja, jednak akcje dla dzieci i młodzieży np. „Dzień Ziemi”, „Sprzątanie Świata”, „Czysty Las” są niewystarczające. "Akcje takie prowadzą do uprzątnięcia śmieci wyrzucanych do lasu przez rodziców tych dzieci, wujków, dziadków, sąsiadów. Musimy uświadomić społeczeństwu, że to my – osoby dorosłe – takim zachowaniem kształtujemy w młodym pokoleniu nieodpowiedzialne zachowania" – czytamy we wnioskach ze spotkania na temat zaśmiecania lasów.
Konieczne są więc rozwiązania systemowe i odpowiednia ilość zorganizowanych wysypisk śmieci. Powstał też pomysł zorganizowania wspólnej akcji Lasów Państwowych, lokalnych samorządów, Policji, Straży Miejskiej, czyli akcja sprzątania wszystkich lasów, niezależnie od form ich własności. Akcja miałaby cykliczny charakter i odbywała się np. dwa razy w ciągu roku.
as/