Izby wytrzeźwień nie spełniają wielu ustawowych standardów. NIK uważa, że zaniedbania wynikają w dużej części z niedostatecznego nadzoru samorządów i proponuje przejęcie nadzoru nad izbami wytrzeźwień przez ministerstwo zdrowia
Izby wytrzeźwień nie spełniają wielu ustawowych standardów - wynika z kontroli przeprowadzonej przez NIK. Do głównych zaniedbań - według Najwyższej Izby Kontroli - należą: brak odpowiedniego wyposażenia medycznego i doprowadzanie osób, które nie powinny być umieszczane w izbach wytrzeźwień.
O wynikach kontroli NIK poinformowała w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie.
Jak powiedział dyrektor nadzorującej kontrolę delegatury NIK w Poznaniu, Jan Kołtun, "generalna ocena sprawdzanych izb jest negatywna". Dodał, że w sprawdzanych placówkach zdarzały się przypadki zatrzymywania osób, które nie powinny trafić do izby wytrzeźwień.
"Aż 523 osoby w kontrolowanych jednostkach spośród ponad 47 tys. doprowadzono bez prawnych podstaw" - sprecyzował Kołtun. Wyjaśnił, że osoba trafiająca do izby wytrzeźwień musi być nietrzeźwa i jednocześnie swoim zachowaniem dawać powód do zgorszenia. Natomiast, jak zaznaczył, z dokumentacji wynika, że osoby doprowadzane nie zawsze spełniały te warunki.
Jak wykazała kontrola, dyrektorzy izb nie zawsze dopełniali obowiązku niezwłocznego informowania rodziców i sądów rodzinnych w przypadku zatrzymania osoby niepełnoletniej. Zwykle, jak zaznaczono na konferencji, oczekiwali, że obowiązek poinformowania spoczywa na policji.
Według Kołtuna kontrolowane izby także nie były odpowiednio wyposażone w sprzęt medyczny i leki. Na przykład, jak wynika z danych zaprezentowanych na konferencji, w placówce w Olsztynie brak było 32 z 35 wymaganych leków oraz 26 z 34 urządzeń aparatury medycznej.
NIK wykazała również, że na niskim poziomie kształtuje się ściągalność należności za pobyt w izbach wytrzeźwień. W skontrolowanych placówkach wahała się ona między 12 a 35 proc.
Kontrolerzy pozytywnie natomiast ocenili stan zabezpieczenia danych osobowych osób zatrzymywanych w sprawdzonych izbach.
Zdaniem Kołtuna, zaniedbania w kontrolowanych izbach wynikają w dużej części z niedostatecznego nadzoru samorządów, którym od 1990 roku podlegają te placówki. Dlatego w swoich wnioskach NIK zaproponowała przejęcie nadzoru nad izbami przez ministerstwo zdrowia. "W odpowiedzi na nasze sugestie ministerstwo uznało jednak, że jego nadzór nad izbami wytrzeźwień byłby ograniczeniem konstytucyjnej zasady samodzielności samorządu" - poinformował Kołtun.