Polska powinna również ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o 40% do roku 2020 i - wbrew temu, co mówi rząd - wcale nie musi na tym stracić - uważa ekolog Zbigniew Karaczun
Polska powinna również ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o 40% do roku 2020 i - wbrew temu, co mówi rząd - wcale nie musi na tym stracić - uważa Zbigniew Karaczun, prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego (PKE OM), należącego do organizacji Friends of the Earth. W Kopenhadze, gdzie odbywa się szczyt klimatyczny, zaprezentowano raport, który udowadnia, że Unia Europejska mogłaby dwukrotnie zwiększyć redukcję emisji gazów cieplarnianych - z 20% do 40%. Raport został przygotowany przez Stokholm Environment Instiutute na zlecenie organizacji Friends of the Earth Europe.
Podczas szczytu europejskiego przywódcy krajów członkowskich mają zdecydować, czy podnieść cel redukcyjny Unii z 20% do 30% do 2020 roku.
"Raport pokazuje wyraźnie, że działania na rzecz redukcji emisji i wiążąca się z nimi zmiana kierunku rozwoju gospodarczego, pozwolą zmniejszyć przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi państwami członkowskimi Unii" - podkreśla Zbigniew Karaczun. Dodaje, że działania te "pozwolą stworzyć nowe miejsca pracy, przyniosą znaczne oszczędności, wynikające z poprawy efektywności energetycznej, poprawią także standard życia i stan zdrowia mieszkańców naszego kraju”.
Wprowadzenie tego scenariusza w życie będzie kosztowało około 1,94 biliona euro. Kwota ta odpowiada w przybliżeniu 2% zdyskontowanego, łącznego unijnego PKB w latach 2010 – 2020 (111 bln euro), czyli około 2 euro dziennie na osobę. Jest to wartość zbliżona do wyników innych badań na ten temat.
Dr Charles Heaps z Stockholm Environment Institute (SEI), główny autor raportu, uważa że: „Skala i tempo niezbędnych zmian mogą wydawać się przytłaczające i rzeczywiście będą wymagały mobilizacji gospodarek europejskich. Jednakże brak działań będzie kosztował dużo więcej.”
Na podstawie:
www.chronmyklimat.pl as/