Byłabym bardzo bogata, gdybym tylko złotówkę dostawała za wykrycie dzikiego wysypiska śmieci>>
- Byłabym bardzo bogata, gdybym tylko złotówkę dostawała za wykrycie dzikiego wysypiska śmieci - powiedziała posłanka Mirosława Masłowska.
Na połączonym posiedzeniu sejmowych komisji Samorządu Terytorialnego i Ochrony Środowiska posłowie wysłuchali raportu Najwyższej Izby Kontroli o gospodarce odpadami w gminach.W swoim raporcie NIK krytycznie oceniła kontrolowane gminy. Większość samorządów (70,8 %) nie objęła mieszkańców zorganizowaną zbiórką wszystkich odpadów komunalnych. Tyko mniej niż połowa gmin (41,7%) zapewnia warunki do selektywnej zbiórki, odzysku lub unieszkodliwiania odpadów ulegających biodegradacji.
- Od pięciu lat rozmawiamy na ten temat i wiemy, że Polska nie spełni warunków unijnych w zakresie zmniejszenia ilości biodegradowalnych odpadów komunalnych na składowiskach śmieci. Państwo, społeczeństwo będzie musiało płacić kary - komentowała posłanka Mirosława Masłowska (PiS).
Spotkanie zostało zdominowane przez przykłady ze Szczecina i województwa zachodniopomorskiego. - W Szczecinie nie ma ani segregacji wstępnej, ani recyklingu. Za to są chyba najwyższe w kraju opłaty za odpady - przekonywała posłanka. Zwróciła też uwagę na problem dzikich wysypisk w regionie.
- Byłabym bardzo bogata, gdybym tylko złotówkę dostawała za wykrycie dzikiego wysypiska śmieci - mówiła.
Po apelach posłów Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała, że rozważy kontrolę gospodarki odpadami w Szczecinie.
/aba/Czytaj też:
Druzgocący raport o śmieciach