W tym roku na Mazowszu trzeba zamknąć 39 wysypisk. Tymczasem przed 2014 rokiem nie powstanie żadne z czterech planowanych regionalnych składowisk
Nie będzie dokąd wywozić śmieci ze stolicy - alarmują eksperci. - Nic nie możemy z tym zrobić. Śmieci nie należą do nas - rozkładają ręce miejscy urzędnicy.
Stolica produkuje aż 800 tys. ton odpadów rocznie. Większość z nich trafia na wysypiska, które nie spełniają norm Unii Europejskiej. Dlatego według Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami w tym roku na Mazowszu trzeba zamknąć 39 wysypisk. Do końca 2014 r. - kolejne 64.
Za kilka lat Warszawa może nie mieć gdzie składować śmieci. Wszystko przez to, że do końca 2014 r. nie powstanie żadne z czterech planowanych regionalnych składowisk, na które miały trafiać śmieci w Warszawy. Chodzi o wysypiska Łubna II, w Otwocku-Świerku, Słabomierzu-Krzyżówce pod Mszczonowem i Zielonce.
Ratusz nie poczuwa się do winy. - Śmieci nie należą do nas, dlatego nie odpowiadamy za budowę nowych wysypisk - twierdzi Arkadiusz Drewniak, wiceszef miejskiego biura ochrony środowiska.
Inaczej widzą to eksperci. Joanna Darska z Ministerstwa Środowiska zapewnia, że to sprawa samorządu. Podobnie uważa Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej: - Władze Warszawy muszą zapewnić miejsca na wywóz śmieci z miasta. Nie jest łatwo przekonać ludzi do budowy spalarni czy wysypiska, ale trzeba to zrobić. Inaczej za dwa lata nie będzie dokąd wywozić z Warszawy nawet pół miliona ton śmieci rocznie. W kosmos ich nie wystrzelimy. To oznacza tylko jedno: stolicy grozi katastrofa ekologiczna. Staniemy się drugim Neapolem - kwituje.
W tym roku na Mazowszu trzeba zamknąć 39 wysypisk. Tymczasem przed 2014 rokiem nie powstanie żadne z czterech planowanych regionalnych składowisk
Nie będzie dokąd wywozić śmieci ze stolicy - alarmują eksperci. - Nic nie możemy z tym zrobić. Śmieci nie należą do nas - rozkładają ręce miejscy urzędnicy.
Stolica produkuje aż 800 tys. ton odpadów rocznie. Większość z nich trafia na wysypiska, które nie spełniają norm Unii Europejskiej. Dlatego według Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami w tym roku na Mazowszu trzeba zamknąć 39 wysypisk. Do końca 2014 r. - kolejne 64.
Za kilka lat Warszawa może nie mieć gdzie składować śmieci. Wszystko przez to, że do końca 2014 r. nie powstanie żadne z czterech planowanych regionalnych składowisk, na które miały trafiać śmieci w Warszawy. Chodzi o wysypiska Łubna II, w Otwocku-Świerku, Słabomierzu-Krzyżówce pod Mszczonowem i Zielonce.
Ratusz nie poczuwa się do winy. - Śmieci nie należą do nas, dlatego nie odpowiadamy za budowę nowych wysypisk - twierdzi Arkadiusz Drewniak, wiceszef miejskiego biura ochrony środowiska.
Inaczej widzą to eksperci. Joanna Darska z Ministerstwa Środowiska zapewnia, że to sprawa samorządu. Podobnie uważa Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej: - Władze Warszawy muszą zapewnić miejsca na wywóz śmieci z miasta. Nie jest łatwo przekonać ludzi do budowy spalarni czy wysypiska, ale trzeba to zrobić. Inaczej za dwa lata nie będzie dokąd wywozić z Warszawy nawet pół miliona ton śmieci rocznie. W kosmos ich nie wystrzelimy. To oznacza tylko jedno: stolicy grozi katastrofa ekologiczna. Staniemy się drugim Neapolem - kwituje.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.