W jaki sposób powoływać stowarzyszenia zarządzające placówkami? I jakimi cechami powinien charakteryzować się skuteczny menager oświaty - zastanawiali się 26 i 27 listopada uczestnicy szkolenia w spółce Jarocin Sport
Jakie są wady i zalety przekształcania szkół publicznych w niepubliczne? W jaki sposób powoływać stowarzyszenia zarządzające placówkami? I jakimi cechami powinien charakteryzować się skuteczny menager oświaty - zastanawiali się 26 i 27 listopada uczestnicy szkolenia w spółce Jarocin Sport
Główną intencją organizatora dwudniowego szkolenia dla pracowników oświaty było pokazanie całego procesu przekształceń placówek publicznych, racjonalizowanie kosztów zarządzania oraz zwiększenie poziomu nauczania w szkołach oraz aktywności obywatelskiej.
– W tym celu uczestnicy zajęć odwiedzili niepubliczne szkoły m.in. w Siedleminie, Roszkowie, Potarzycy, Golinie i Gimnazjum Społeczne w Jarocinie, gdzie mogli porozmawiać z dyrektorami, nauczycielami oraz uczniami i osobiście przekonać się, jak wygląda funkcjonowanie niepublicznej placówki w praktyce – wyjaśnia Maciej Konieczny, prezes spółki Jarocin Sport.
W trakcie składających się z części teoretycznej (prowadzonej m.in. przez radców prawnych) oraz praktycznej zajęć, swój udział silnie zaznaczyli przedstawiciele gminy Jarocin, która znajduje się w ścisłej czołówce samorządów wprowadzających nowoczesne metody zarządzania oświatą.
Wygłaszający prelekcje zastępca burmistrza Jarocina Robert Kaźmierczak oraz naczelnik Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych Mikołaj Szymczak podzielili się swoimi doświadczeniami z reprezentantami innych samorządów zapoznając ich m.in. z przeprowadzaną na terenie gminy racjonalizacją sieci szkolnej. – W Jarocinie nie oszczędzamy na oświacie, bowiem co roku do otrzymywanej z Warszawy subwencji dokładamy kilka milionów złotych, jednak nie na bieżące funkcjonowanie szkół, ale na inwestowanie w obiekty oświatowe – zaznaczył zastępca burmistrza.
W organizowanym przez Jarocin Sport szkoleniu uczestniczyło blisko 40 samorządowców z terenu całej Polski. Część już zapowiedziała, że w najbliższych miesiącach wrócą do Jarocina, ale już w większej reprezentacji samorządu. - Chciałbym, aby cała nasza Rada Miejska posłuchała tutaj w Jarocinie, jak można zarządzać racjonalnie oświatą i nie bała się podejmowania odważnych decyzji – powiedział wiceburmistrz jednego z miast.
mak
Anna Rydzewska, burmistrz Obornik: - Muszę przyznać, że jestem pod głębokim wrażeniem tego, co zobaczyłam w Jarocinie. Przekształcanie szkół w placówki niepubliczne to bardzo ciekawy pomysł i jestem nim bardzo zainteresowana. W najbliższym czasie chciałabym zorganizować podobne szkolenie dla dyrektorów naszych szkół, do udziału w którym na pewno zaproszę kogoś z Jarocina. Przyznam, że nieco zazdroszczę burmistrzom tak wielu ambitnych i przedsiębiorczych pracowników oświaty, którzy powołują stowarzyszenia i sami zarządzają szkołami. Z pewnością chciałabym, żeby nasza oświata zmierzała w tym samym kierunku.
Zygmunt Nowaczyk, zastępca burmistrza Trzemeszna: - Nie ukrywam, że do Jarocina pojechałem, żeby podejrzeć co udało się zrobić na płaszczyźnie oświatowej przez ostatnie lata. I przyznam, że to co ciężką pracą udało się osiągnąć tam, dopiero przed nami. Jedno jest pewne, osobiście przekonałem się, że małe szkoły mają olbrzymie szanse i potencjał. Do tego by znakomicie funkcjonowały jako przekształcone placówki potrzeba jednak sporo kompetencji i determinacji (o ile pamiętam to jedna z dyrektorem wyznała, że przez pierwsze cztery miesiące po przekształceniu nie pobierała pensji). W najbliższym czasie chciałbym zaprosić wiceburmistrza Roberta Kaźmierczaka, by naszym radnym oraz dyrektorom szkół przekazał zastosowane w Jarocinie rozwiązania. Nie da się bowiem ukryć, że za przekształceniem przemawiają argumenty nie do pokonania.
Dariusz Glazik, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Bytowie: - Uważam, że na terenie Jarocina udało się fantastycznie zorganizować cały system placówek niepublicznych i to, co ważne, przy istotnym zaangażowaniu lokalnej społeczności. To daje sporo do myślenia, pokazuje bowiem, że bez wsparcia, akceptacji i przychylności społeczności niewiele da się zrobić. Spore wrażenie zrobił na mnie również fakt, że gmina nie tylko przekazuje stowarzyszeniom obiekty, w których mieszczą się szkoły, ale również systematycznie i w dalszym ciągu im pomaga. Teraz dopiero widzę jak głęboki sens ma takie działalnie.
Jarosław Kotliński, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Kutnie: - Szkolenie było dla nas bardzo cennym źródłem praktycznych informacji, mimo że zastosowanych w Jarocinie rozwiązań nie możemy przenieść „żywcem” na teren Kutna (Jarocin jest gminą miejsko-wiejską, a my miejską). Niezależnie od tego bardzo poważnie rozważamy zastosowanie podobnego rozwiązania przynajmniej w przydatku jednej z naszych szkół.