Nie zostawiam rozgrzebanych problemów – mówi Krzysztof Hetman, marszałek województwa lubelskiego, jedyny samorządowiec wybrany do PE
Nie zostawiam rozgrzebanych problemów – mówi Krzysztof Hetman, marszałek województwa lubelskiego.
Panie Marszałku, redakcja Serwisu Samorządowego PAP gratuluje wygranej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Krzysztof Hetman, marszałek województwa lubelskiego: - Bardzo dziękuję. Mnie samego tak wysoki wynik nieco zaskoczył.
Mogą liczyć na reelekcję
Wielu samorządowców ubiegało się o mandat eurodeputowanego, jak sprawdziliśmy jest Pan jedynym, który został posłem. Jak Pan myśli, z czego wynika niskie poparcie dla działaczy lokalnych?
Każde wybory są jakimś sprawdzianem, weryfikują nasze wyobrażenia. Na ich podstawie każdy z kandydatów powinien zrobić sobie coś w rodzaju rachunku sumienia. Daleki jestem od oceniania kogokolwiek, bo wynik w wyborach jest wypadkową wielu czynników. Jeśli wyniki uzyskane w tych wyborach można przekładać na wybory samorządowe, to wielu moich kolegów może liczyć na reelekcję.
Ja mogę tylko podziękować tym wszystkim, którzy docenili moją pracę w samorządzie i zechcieli swój głos oddać właśnie na mnie. Takie poparcie dodaje skrzydeł i sprawia, że ma się ochotę pracować jeszcze ciężej.
Czy doświadczenie pracy w samorządzie przyda się Panu na stanowisku eurodeputowanego?
Moje doświadczenie zawodowe obejmuje nie tylko działalność w samorządzie, ale również pracę w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, gdzie odpowiadałem za zarządzanie funduszami strukturalnymi.
Samorząd dał mi bezcenną możliwość kontaktowania się z ludźmi na poziomie lokalnym. Z jednej strony zorientowałem się, jakie są potrzeby w miastach, miasteczkach i wioskach naszego województwa, a z drugiej – jak ogromny potencjał tkwi w mieszkających tam ludziach.
W Parlamencie Europejskim mam zamiar zajmować się pozyskiwaniem środków dla regionu. Świadomość lokalnych potrzeb bardzo mi w tym pomoże.
Kredyt zaufania
Wygrana jest jednoznaczna z odejściem z samorządu. Czemu zdecydował się Pan na ten krok?
Każdy polityk działający publicznie musi się co pewien czas poddawać społecznej weryfikacji. Taką weryfikacją są właśnie wybory. W moim przypadku weryfikacja wypadła pozytywnie, ludzie mi zaufali.
Kadencja samorządowa dobiega końca, mam satysfakcję, że wraz z całym Zarządem Województwa ciężko pracowaliśmy i wiele udało się osiągnąć. Nie zostawiam rozgrzebanych problemów.
Jestem szefem PSL na Lubelszczyźnie i rolę przywódcy pojmuję jako działanie na pierwszej linii. Głosowało na mnie prawie 25 tys. osób. Ci ludzie zdecydowali, że udzielą mi kredytu zaufania, bo wierzą, że będę ich dobrze reprezentował. Byłbym bardzo nie w porządku, gdybym teraz to pokładane we mnie zaufanie zawiódł.
Dziękuję za rozmowę.
jc/Serwis Samorządowy