Poprawa bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych interwencja w sprawie złomowiska - to główne postulaty zgłaszane przez mieszkańców dzielnic Osiek i Nowe Pole
Poprawa bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych przy ul. Grunwaldzkiej oraz na ul. Łomżyńskiej, interwencja w sprawie złomowiska przy ul. Lotniczej, wprowadzenie hotspotów w innych rejonach miasta - to główne postulaty zgłaszane przez mieszkańców dzielnic Osiek i Nowe Pole podczas spotkania z prezydentem Jerzym Wilkiem.
Przejście dla pieszych przy ul. Grunwaldziej
Mieszkańcy zwracali uwagę na niebezpieczne przejście dla pieszych znajdujące się na ul. Grunwaldziej, jednej z najruchliwszych w mieście. Zebrani prosili prezydenta o przeanalizowanie możliwości wprowadzenia nowych rozwiązań:
- Ul. Grunwaldzka jest bardzo ruchliwa, samochody poruszają się tutaj z dużą prędkością, nieraz kierowcy wyprzedzają, nie zważając na to, że znajduje się tu przejście dla pieszych. Niezbędne jest tu wprowadzenie jakichś rozwiązań komunikacyjnych w postaci wysepki czy sygnalizacji świetlnej - mówił mieszkaniec tej dzielnicy.
Prezydent Jerzy Wilk i dyrektor Departamentu Rozwoju Inwestycji i Dróg Robert Rajkiewicz przyznali rację mieszkańcom.
- Zgadzam się z państwem, zajmiemy się tą sprawą niezwłocznie i postaramy się znaleźć takie rozwiązanie, które poprawi bezpieczeństwo na tym przejściu - mówił dyrektor Robert Rajkiewicz.
Śpiący policjant potrzebny od zaraz
Podczas spotkania zasygnalizowano problem, jaki dotyka mieszkańców ul. Łomżańskiej. Ulica ta posiada nową nawierzchnię, a kierowcy nie stosują się do znaku ograniczającego prędkość.
- Ulica ma nową nawierzchnię, kierowcy samochodów czy motocykli osiągają tam spore prędkości. W pobliżu są zabudowania, w rejonie których bawią się małe dzieci. Nie chcemy, by doszło do wypadku. Wydaje nam się, że możnaby umieścić tam kilku tzw. śpiących policjantów - postulowali mieszkańcy.
- Przeanalizujemy z nowymi specjalistami sytuację i postaramy się rozwiązać ten problem - wskazywał prezydent Jerzy Wilk.
Złomowisko problemem mieszkańców
Podczas wczorajszego spotkania poruszony został ponownie problem złomowiska znajdującego się przy ul. Lotniczej. Okolicznym mieszkańcom szczególnie doskwiera tam hałas. Ci, których domy znajdują się najbliżej
złomowiska, sprzeciwiają się jego działalności na terenach zurbanizowanych. - To, co znajduje się przy
ulicy Lotniczej nie jest zwykłym składem złomu - twierdzą zgodnie mieszkańcy.
Złom jest cięty, ubijany, prasowany, a ogromny hałas rozchodzi się po całej dzielnicy, powoduje pękanie murów. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie wielokrotnie. Wśród propozycji zmierzających do ograniczenia pracy złomowiska
było m.in. przeniesie rozbiórki złomu na tereny niezamieszkałe, wprowadzenie zakazu ruchu dla pojazdów do 3,5 tony na drodze dojazdowej do złomowiska.
Prezydent Jerzy Wilk spotkał się ze wszystkimi firmami prowadzącymi tego typu działalność i wskazywał na problemy zgłaszane mu przez mieszkańców. Prosił ponadto, by przedsiębiorcy stosowali się do
przepisów. Spotkanie to niestety nie poprawiło sytuacji elblążan mieszkających w pobliżu złomowiska przy ul. Lotniczej.
Dlatego w maju prezydent zdecydował o postawieniu tam znaku ograniczającego tonaż pojazdów. Właściciele złomowiska zobowiązali się wtedy do postawienia specjalnych ekranów akustycznych. Wskazywali ponadto, że zatrudniają około stu osób. Wobec tego prezydent Wilk czasowo usunął znak ograniczający tam ruch dla pojazdów powyżej 3,5 ton.
- Kilka dni temu byłem w państwa dzielnicy, także w pobliżu złomowiska i nie zauważyłem, by zastosowano tam ekrany akustyczne. Jeżeli firma nie wywiąże się ze swoich obietnic, będziemy musieli ponownie ustanowić tam ograniczenie tonażu pojazdów. Zastanawiamy się nad jeszcze jednym rozwiązaniem, konkretnie nad zaproponowaniem firmie innej lokalizacji dla ich złomowiska - mówił prezydent.
Dzisiejsze spotkanie z mieszkańcami było już szesnastym tego rodzaju wydarzeniem. 25 czerwca prezydent odbędzie kolejne spotkanie, tym razem z mieszkańcami dzielnic Dębica i Stagniewo.
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.