Tegoroczne wybory Prezydenta mają być przeprowadzane wyłącznie drogą korespondencyjną. Jest to znany alternatywny sposób głosowania, który nie powinien być jednak stosowany jako zastępujący osobiste głosowanie w lokalu wyborczym – uważa prof. Krzysztof Skotnicki z Uniwersytetu Łódzkiego.
O wyborach mówi się, że jest to święto demokracji. Święto, gdyż w demokratycznym państwie właśnie wówczas Naród jako suweren wybiera swoich przedstawicieli – posłów, senatorów, Prezydenta, radnych czy wójta (burmistrza, prezydenta miasta), a więc osoby, które w jego imieniu i interesie sprawują władzę. Wybory takie muszą być wolne, ale również powszechne, równe i tajne. Powinny też odbywać się w warunkach pozwalających na ich niczym niezakłócony przebieg. Tylko wówczas ich wynik jest wiarygodny i to zarówno w aspekcie obiektywnym, jak i subiektywnym, zaś wybranym daje pełną legitymację do pełnienia funkcji.
Epidemia koronawirusa, którą dotknięty jest świat, niewątpliwie nie pozwala na przeprowadzenie takich wyborów. Nie ma możliwości swobodnego prowadzenia kampanii wyborczej, istnieje też poważne ryzyko, a doświadczenia innych państw pozwalają mówić o nawet o pewności, zwiększenia liczby zarażonych osób. Szczególnie zagrożeni są członkowie komisji wyborczych, ale również uczestniczący w głosowaniu wyborcy. Jest to powód, dla którego wybory nie powinny odbywać się w takim czasie. Przewiduje to również prawo, które ustanawia możliwość zarządzania w takim przypadku stanu nadzwyczajnego skutkującego m.in. odłożenie terminu wyborów.
Nie inaczej jest w Polsce. Konstytucja w art. 232 stwarza możliwość wprowadzenia w celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych i ich usunięcia stanu klęski żywiołowej. Jest to kompetencja Rady Ministrów, która może być nawet uważana za jej obowiązek. Tak się jednak nie stało, zostało natomiast uchwalonych kilka ustaw ograniczających wolności i prawa człowieka i obywatela w większym zakresie, niż przewiduje ustawa o stanie klęski żywiołowej.
Konsekwencją wprowadzenia stanu klęski żywiołowej (jak i innego stanu nadzwyczajnego) m.in. jest to, iż w tym czasie, jak i w 90 dni po jego zakończeniu nie mogą być przeprowadzane wybory, zaś kadencje wybieranych organów ulegają odpowiedniemu wydłużeniu. W czasie stanu nadzwyczajnego nie można również zmieniać konstytucji oraz ordynacji wyborczych.
Rozwój epidemii koronawirusa nastąpił w Polsce po zarządzeniu wyborów Prezydenta na 10 maja 2020 r. Formalnie jesteśmy zatem w trakcie tych wyborów, chociaż trudno mówić o ich normalnym przebiegu. Właściwie nie jest prowadzona kampania wyborcza, nie ma też nadmiaru zgłoszeń do pracy w komisjach wyborczych, jak i pewności, że osoby, które wyraziły chęć pracy w tych organów nie zrezygnują z tego. Jednocześnie dokonywane istotne zmiany zmiany w prawie wyborczym. To musi rodzić sprzeciw i to nie tylko dlatego, że de facto mamy stan klęski żywiołowej. Po pierwsze, zgodnie z poglądem Trybunału Konstytucyjnego zasadnicze zmiany w prawie wyborczym można ustanawiać najdalej na sześć miesięcy przed wyborami, a zatem termin ten dawno już upłynął. Po drugie, w demokratycznym państwie prawnym nie można dokonywać zmian prawa wyborczego w trakcie trwających wyborów. Wreszcie po trzecie, łamana jest konstytucyjna i regulaminowa procedura obowiązująca w przypadku prac nad materią kodeksową.
Zgodnie z ustawą uchwaloną przez Sejm 6 kwietnia 2020 r. tegoroczne wybory Prezydenta mają być przeprowadzane wyłącznie drogą korespondencyjną. Jest to znany alternatywny sposób głosowania, który nie powinien być jednak stosowany jako zastępujący osobiste głosowanie w lokalu wyborczym. Przyjęta regulacja jest przy tym obarczona poważnymi wadami, w tym np. ograniczającymi możliwość głosowania przez wielu wyborców. Nie wydaje się jednak, aby Senat był w stanie zablokować jej wejście w życie.
Prof. dr hab. Krzysztof Skotnicki - kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Łódzkiego, kierownik Centrum Studiów Wyborczych UŁ, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Zainteresowania naukowe: polskie prawo konstytucyjne, prawo wyborcze, prawo parlamentarne, ustroje państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Artykuł przygotowany przy współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego
Kontakt: barbara.kaliszewska@uni.lodz.pl