O odwołaniu przed upływem kadencji burmistrza Przemysława Mielocha zdecydują za tydzień mieszkańcy gminy Mosina (Wielkopolskie). Referendum jest następstwem nieudzielenia burmistrzowi w trzech kolejnych latach wotum zaufania.
Inicjatorzy referendum zarzucają burmistrzowi m.in. brak realizacji zaplanowanych inwestycji, brak dialogu z mieszkańcami, zły nadzór nad spółkami gminnymi i chaos w urzędzie miejskim.
Zaplanowane na 13 listopada referendum w sprawie odwołania burmistrza przed upływem kadencji będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział nie mniej niż 5577 osób. Liczba kart ważnych oddanych w wyborach burmistrza w listopadzie 2018 r. wyniosła 9294.
Rada Miejska w Mosinie przyjęła uchwałę w sprawie przeprowadzenia referendum w sierpniu. Na 21 radnych 18 głosowało za przyjęciem uchwały.
Klub Radnych Rady Miejskiej w Mosinie OdNowa podkreślił w swoim stanowisku, że brak udzielenia Mielochowi wotum zaufania w latach: 2020, 2021, 2022, a także brak pozytywnej opinii Rady Miejskiej w Mosinie w sprawie wykonania budżetu muszą skutkować weryfikacją, czy powinien on nadal sprawować mandat burmistrza.
„Uważamy, że Przemysławowi Mielochowi brakuje kompetencji do pełnienia tak istotnej w samorządzie funkcji. Obserwujemy całkowity marazm w zarządzaniu Urzędem Miejskim w Mosinie, brak dialogu z Radą, a co za tym idzie, z mieszkańcami, których radni są reprezentantami, próby autokratycznego zarządzania kadrami, brak umiejętności oddzielenia poglądów i interesów prywatnych od publicznych oraz podważanie fundamentów samorządu” – wskazali radni klubu OdNowa.
„Przemysław Mieloch nie zrealizował i nie realizuje wielu ważnych zadań i to pomimo zagwarantowania przez Radę środków finansowych na ich realizację. Burmistrz podejmuje jednoosobowo, bez konsultacji z radnymi i mieszkańcami decyzje o przeznaczeniu wielomilionowych dotacji rządowych na inwestycje, które często nie stanowią dla mieszkańców priorytetu” – podkreślono w stanowisku.
Podczas sierpniowej sesji Przemysław Mieloch wskazał w swoim oświadczeniu, że Rada Miejska w Mosinie proceduje podjęcie uchwały po 4 latach od wyborów oraz na rok przed kolejnymi wyborami.
Podkreślał, że gmina, tak jak i reszta świata, „znajduje się na początku kryzysu, którego rozmiarów i czasu trwania nie znamy”.
„Skutki nadciągającego kryzysu będziemy widzieli za rok, akurat w czasie wyborów. Wtedy będziemy mogli ocenić, choćby w porównaniu do innych gmin, na ile nasza gmina będzie mogła sprostać wymogom kryzysu” – mówił Mieloch.
Zdaniem burmistrza wysuwane przeciwko niemu zarzuty są bezzasadne. Mówił też m.in., że radni nie mogą go krytykować za pogarszanie sytuacji budżetu gminy, w sytuacji, gdy blokowano mu możliwość pozyskania dodatkowych dochodów.
W 2018 roku w Mosinie o wyborze burmistrza zadecydowała druga tura; Przemysław Mieloch zdobył w niej 57,21 proc. głosów.
rpo/ mam/