Sposób podziału środków z III transzy RFIL powiela wzór rozdziału środków z II transzy; nadal przeciętna gmina, gdzie włodarz jest z PiS, otrzymuje ponad 10-krotnie większe dotacje - wynika z analizy autorstwa prof. Jarosława Flisa i prof. Pawła Swianiewicza dla Fundacji Batorego.
Autorzy ograniczyli analizę do środków, które trafiły do gmin (w tym także miast na prawach powiatu), pomijając fundusze rozdzielone pomiędzy powiaty i województwa. W ramach III transzy RFIL do gmin trafiło łącznie 1,35 mld zł, co daje 36,5 zł per capita. Była to kwota o ponad połowę mniejsza od tej, którą rozdzielono w ramach II transzy (83 zł per capita).
Sposób rozdysponowania tych środków analizowano tak samo jak poprzednio – w podziale na gminy do 24 tys. i powyżej 24 tys. mieszkańców. Tak ustalona granica dzieli mieszkańców kraju na dwie połowy – zamieszkujących w większych i w mniejszych gminach.
W ramach każdej z nich gminy podzielono na cztery grupy ze względu na afiliacje włodarza: „PiS” , „blok senacki”, „kontr-PiS”. Pozostali kandydaci zostali oznaczeni jako „neutralni”.
Jak wyliczono, w III transzy RFIL w mniejszych gminach w miejsce – stwierdzonego przy rozdziale drugiej transzy ‒ sześciokrotnego przechyłu na rzecz własnej partii tym razem przechył był trzykrotny. Choć widać wyraźne preferencje dla gmin mniejszych, to jednak większe gminy z burmistrzami z PiS nadal otrzymują średnio więcej niż małe gminy mające wójtów spoza partii rządzącej – i to nie tylko tych z partii opozycyjnych, lecz także neutralnych względem ogólnopolskich podziałów.
W gminach większych różnica pomiędzy tymi, w których burmistrz jest przedstawicielem partii rządzącej, a tymi rządzonymi przez przedstawicieli opozycji, nie uległa zmianie. Nadal przeciętna gmina, gdzie włodarz jest z PiS, otrzymuje ponad 10-krotnie większe dotacje.
Z analizy wynika, że w rozdziale środków na obie transze widać jednoznaczny przechył; nieomal wszystkie gminy rządzone przez włodarzy z PiS zostały dofinansowane, zaś połowa z nich nawet dwukrotnie. Gminy z włodarzami z partii opozycyjnych w wyraźnej większości przypadków zostały pominięte w obu transzach. Wzór ten jest nieomal identyczny w przypadku mniejszych i większych gmin. Jedyną zauważalną różnicą jest to, że w grupie większych gmin żadna gmina z burmistrzem z PiS nie została pominięta, zaś 60% otrzymało dofinansowanie z obu transz. Ponad połowa z pozostałych takich gmin została pominięta.
Autorzy konkludują, że analiza III transzy RFIL nie nastraja optymistycznie, szczególnie, że publiczna krytyka, także ze strony organizacji samorządowych, nie zmieniła reguł podziału środków. Reguły te nie okazały się zatem „wypadkiem przy pracy” czy przejawem nadgorliwości administracji wojewódzkiej, rekomendującej wnioski do dofinansowania. Są świadomą i celową polityką rządu. Nie sposób traktować takiej polityki jako przełamywania podziałów – to bez wątpienia wciąż większe ich pogłębianie.
woj/