Od nowego roku, w myśl przepisów ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, dyspozytornie medyczne staną się komórkami organizacyjnymi urzędów wojewódzkich. Wojewoda ma stworzyć i prowadzić jedną dyspozytornię medyczną w województwie, za wyjątkiem województw śląskiego i mazowieckiego.
Zgodnie z decyzją wojewody mazowieckiego na terenie Mazowsza będą działać trzy dyspozytornie - w Warszawie, Radomiu i Siedlcach. Oznacza to likwidację dotychczasowych placówek w Płocku i Ostrołęce.
Decyzję wojewody skrytykował na wtorkowym briefingu prasowym marszałek województwa Adam Struzik. "Jesteśmy głęboko zdegustowani, ale też zaniepokojeni decyzjami wojewody mazowieckiego" - podkreślał, dodając, że samorząd nie chciał przenoszenia czy likwidacji dyspozytorni "zwłaszcza w obliczu pandemii".
Struzik wskazywał, że w ustawie z 27 listopada o kadrach medycznych figuruje zapis, który umożliwia funkcjonowanie dyspozytorni na dotychczasowych zasadach do końca 2021 r. "Rozmawiałem też z panem wojewodą, krążyła korespondencja, niestety decyzja jest tutaj jednoznaczna" - ubolewał.
Przedstawiciele samorządu Mazowsza podkreślali, że dotychczasowi dyspozytorzy to osoby z dużym doświadczeniem, a prawdopodobieństwo, że po wprowadzonych zmianach będą w stanie dojeżdżać do najbliższej dyspozytorni oddalonej o 100-150 km, jest nikłe.
"Dyspozytorzy to wykwalifikowanymi pracownicy, którzy nie tylko znają topografię miejscowości, które obsługiwali, ale wiedzą, jak kierować pacjenta" - podkreślała Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa. "Jesteśmy w czasie przełomu roku, kiedy tych wydarzeń może być więcej i z reguły jest więcej. Jeżeli ten system się nie sprawdzi, to kto poniesie za to odpowiedzialność" - pytała.
Do zarzutów stawianych na konferencji odniósł się Wojewoda Mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
"Po 1 stycznia nic nie zmieni się w obsłudze zgłoszeń z punktu widzenia pacjentów. Bezpieczeństwo mieszkańców nie jest zagrożone. Od wielu miesięcy podkreślam, że najważniejszy jest czas dojazdu karetki, a nie lokalizacja osoby, która kieruje zespół ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia. Jest to możliwe dzięki jednolitemu dla całej Polski systemowi informatycznemu. Apeluję do Pana Marszałka, aby nie wzbudzać paniki wśród mieszkańców" – podkreślił w komunikacie prasowym.
Wojewoda przypomniał, że System Wspomagania Dowodzenia Państwowe Ratownictwo Medyczne jest stosowany od kilku lat i nie raz zdarzały się sytuacje, że karetkę do pacjenta w Warszawie wysłała np. osoba z innego województwa. "Dyspozytorzy mają do dyspozycji zaawansowane technologie, które pomagają np. precyzyjnie ustalić lokalizację osoby i wezwać najbliżej znajdujący się dostępny zespół ratownictwa medycznego. System Wspomagania Dowodzenia jest cały czas doskonalony, żeby czas dojazdu skracać. Zaprojektowano go także z myślą o zdarzeniach z udziałem znacznej liczby poszkodowanych, np. wypadkach drogowych kiedy trzeba dysponować więcej zespołów oraz koordynować zdarzenie z innymi służbami, w tym przy udziale Wojewódzkiego Koordynatora Ratownictwa Medycznego, który również w swojej pracy korzysta z tego systemu. Pozwala to na sprawniejsze udzielenie pomocy poszkodowanym" – dodał Radziwiłł.
sno/ woj/