Unia Metropolii Polskich, Polski Związek Pracodawców Transportu Publicznego oraz Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej wystosowały list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym apelują o podjęcie dialogu na temat sytuacji komunikacji publicznej w miastach w czasie epidemii COVID-19. To kolejne wystąpienie UMP w tej sprawie.
Sygnatariusze listu domagają się od rządu zmiany obowiązujących obecnie ograniczeń dotyczących dopuszczalnej maksymalnej liczby pasażerów w miejskich autobusach i tramwajach. Obowiązujące regulacje odnoszą się do miejsc siedzących w tych pojazdach, nie biorąc pod uwagę liczniejszych miejsc stojących, czego chciałyby największe miasta.
Samorządy wskazują przy tym, że sprzedaż biletów spadała o 80 proc., a obowiązek świadczenia usług przewozowych z "wyśrubowanymi limitami pasażerów" pogorszył sytuację, co oznacza milionowe straty. Kancelaria premiera zapytana o te postulaty poinformowała PAP, że dalsze rekomendacje zależą od rozwoju epidemii w kraju.
W liście do premiera zaapelowano także o wsparcie finansowe dla branży transportu publicznego, która – jak argumentują jego sygnatariusze - bardzo mocno ucierpiała podczas pandemii COVID-19.
"W naszej opinii, wraz ze znoszeniem związanych z epidemią koronawirusa ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym, konieczne jest także łagodzenie restrykcji dotyczących komunikacji miejskiej – podkreślił prezydent Białegostoku i szef Unii Metropolii Polskich Tadeusz Truskolaski.
Szef UMP zwrócił uwagę, że już teraz pasażerów zdecydowanie przybywa i nie zawsze mogą oni skorzystać z podróży. "Dlatego apelujemy o wprowadzenie racjonalnych zmian w przepisach, by w praktyce ich realizacja była możliwa" – zaznaczył Truskolaski.
Zdaniem prezesa Polskiego Związku Pracodawców Transportu Publicznego Jana Kuźmińskiego, należy jak najszybciej zmienić "nieżyciowe przepisy", bo nikt w Polsce nie dysponuje taką ilością taboru, aby przy rosnącej liczbie pasażerów spełnić wyśrubowane ograniczenia.
"Obecnie mamy obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej, co dodatkowo powinno ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa – zauważył.
Z kolei prezes Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej Dorota Kacprzyk powiedziała, że fakt nieobjęcia tarczą gospodarczą komunalnych spółek oraz zakładów budżetowych, które świadczą powszechne usługi publiczne ważne dla egzystencji społeczności lokalnych, "budzi rozgoryczenie".
"Przedsiębiorstwom tym – tak samo jak innym w tej sytuacji – pilnie potrzebna jest finansowa pomoc. Niestety nasze prośby pozostają bez echa. Mamy nadzieję, że pominięcie spółek komunalnych w opracowywanych przez rząd programach pomocowych to wyłącznie przeoczenie, a nie celowe działania" - oświadczyła.
Wskazała przy tym przykład Tarczy finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla małych i średnich firm. Według prezes IGKM, do skorzystania z niej - pomimo spełniania definicji MŚP - nie kwalifikują się przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, gdyż ponad 25 proc. ich udziałów należy do organów publicznych, czyli lokalnych samorządów."I tym jednym zapisem Ministerstwo Rozwoju skreśla je z listy " – wskazała.
To kolejne wystąpienie Unii Metropolii Polski w tej sprawie.
Kancelaria premiera zapytana przez PAP, czy rozważana jest zmiana przepisów, w efekcie której liczba pasażerów w pojazdach komunikacji miejskiej mogłaby wynosić 50 proc. wszystkich miejsc w pojeździe, także stojących, odpowiedziała, że "kolejne etapy odmrażania gospodarki zależą od rozwoju epidemii w kraju".
W stanowisku przesłanym PAP w czwartek 7 maja KPRM podkreśliła, rząd na bieżąco reaguje na sytuację związaną z COVID-19, a powrót do normalności został podzielony na etapy, aby zachować maksimum bezpieczeństwa obywateli.
W oświadczaniu czytamy, że rząd podkreśla znaczenie dyscypliny społecznej i trzymanie się zasad; zalecane jest wychodzenie z domu do pracy, po zakupy i w życiowo koniecznych sprawach bardzo ważnych dla zdrowia.
"Rząd stale obserwuje sytuację epidemiczną, analizuje dynamikę przyrostu zachorowań, zmianę wskaźnika zakażeń, a także monitoruje wydolność służby zdrowia. Od tego zależą dalsze rekomendacje" – podkreśliła KPRM.
kic/