„Wciąż żyjemy – mam nadzieję, że w nienaiwnej – wierze, że zgodnie z umową z panem ministrem Domańskim usiądziemy do rozmów nad nowym systemem finansowania oświaty tu i teraz, by obowiązywał od przyszłego roku kalendarzowego. Na razie ze strony MEN w tym zakresie nie ma żadnego ruchu, co nas martwi” – mówił sekretarz strony samorządowej KWRiST podczas wtorkowej dyskusji nad projektem rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.
Podczas posiedzenia Zespołu ds. Edukacji, Kultury i Sportu KWRiST odbyła się dyskusja na temat projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy. Choć ostatecznie strona samorządowa zaopiniowała projekt pozytywnie, to zgłoszonych zostało wiele uwag.
Argumentując przedłożony projekt, Ewa Staniszewska z departamentu współpracy z samorządem terytorialnym MEN, zwracała uwagę na kwestie formalne.
„Nowelizacja rozporządzenia jest realizacją corocznego ustawowego obowiązku ministra dotyczącego określania w rozporządzeniu minimalnych kwot wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Dodatkową przesłanką nowelizacji jest zmiana kwoty bazowej dla nauczycieli ustalonej w ustawie budżetowej oraz rozwiązania tzw. ustawy okołobudżetowej odnoszącej się do wskaźnika wynagrodzenia średniego nauczycieli początkujących” – mówiła Staniszewska
Zmiany obu ustaw powodują, że średnie wynagrodzenie nauczycieli w roku 2025 rośnie o 5 proc. w stosunku do obowiązującego w 2024 roku.
Jedna z uwag zgłoszona przez Unię Metropolii Polskich dotyczyła wysokości wynagrodzenia nauczyciela, który nie posiada stopnia awansu zawodowego. Zwrócono uwagę, że podane kwoty nie różnią się znacząco od wynagrodzeń administracji i obsługi szkół, jakie obowiązuje po nowelizacji rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.
Zaakcentowano również spłaszczenie kwot w odniesieniu do nauczyciela mianowanego. Wskazano, że różnica wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mianowanych i nauczycieli początkujących jest niewielka.
Wedle wyjaśnień MEN-u kwoty wynagrodzenia zasadniczego są adekwatne do kwot wynagrodzenia średniego.
„Wysokość podwyżki na pewno w jakimś stopniu wynika z obecnych możliwości budżetu państwa z uwzględnieniem procedur nadmiernego deficytu i reguł stabilizujących. Taka jest podwyżka wynagrodzenia średniego i taka też może być wynagrodzenia zasadniczego” – argumentowała Ewa Staniszewska
Na trwający od lat problem związany z finansowaniem oświaty zwracał uwagę sekretarz strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
„Stosowany od lat mechanizm de facto demobilizuje do tego, by zachęcać nauczycieli do awansu zawodowego. Faktyczny problem z niedofinansowaniem edukacji polega na tym, że w większych miastach odległość faktyczne ponoszonych wydatków a otrzymywanych kwot na wynagrodzenia jest ogromna. Im więcej nauczycieli z wyższym stopniem awansu zawodowego, tym nożyce bardziej się rozwierają, bo tam skala różnicy jest największa” – mówił Marek Wójcik
Zastępczyni prezydenta Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz zwróciła uwagę, że bardzo często nauczyciel początkujący nie ma żadnych dodatków i tzw. wysługi lat. „Jego wynagrodzenie jest niższe niż pomocy kuchennej czy sprzątaczki w szkole” – wskazywała.
„Powinniście państwo jak najszybciej dokonać pewnych zmian dotyczących pragmatyki zawodowej nauczycieli. Zmian w zakresach ich pracy, liczbie godzin itd., ponieważ cały czas prezentowana jest kwota wynagrodzenia zasadniczego, która nie powinna być tak niska dla nauczyciela” – apelowała Waszkiewicz podczas posiedzenia zespołu
Marek Wójcik postulował o niekontynuowanie procedury, wedle której kwestia wynagrodzeń nauczycieli jest ustalana pomiędzy ministerstwem i związkami zawodowymi a samorządy są jedynie odbiorcami tych zmian.
Jak wskazywała strona samorządowa, elementem przemawiającym za zmianą stawek może być analiza rocznych sprawozdań, które JST składają do regionalnych izb obrachunkowych i związków zawodowych oraz do wiadomości szkół. Jak wynika z analiz, największe dopłaty, jakie JST czynią do wynagrodzeń dotyczą nauczycieli dyplomowanych.
Poproszeni o komentarz przedstawiciele ministerstwa edukacji zapewnili o świadomości problemu i zapowiedzieli podjęcie próby rozwiązania tej kwestii.
Zespół ds. Edukacji, Kultury i Sportu zaopiniował projekt rozporządzenia pozytywnie, z uwagami.