"Żałosne", "totalna porażka", „nie polecam pracy w samorządzie”, "jawna dyskryminacja płacowa" – to tylko niektóre z reakcji naszych Czytelników na nowe tabele minimalnego wynagrodzenia zasadniczego w samorządach zaproponowane w projekcie rozporządzenia resortu pracy.
We wtorek na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano długo oczekiwany przez urzędników JST projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Zgodnie z propozycją minimalne wynagrodzenie zasadnicze w poszczególnych kategoriach zaszeregowania ma wynosić od 4666 zł brutto do 6510 zł brutto.
Według naszych czytelników, propozycja nowych stawek minimalnyego wynagrodzenia zasadniczego przedstawiona przez resort pracy „to jawna dyskryminacja płacowa”.
„Pielęgniarki z wykształceniem magisterskim dostaną od rządu podwyżki pensji ponad 1300zł, a pracownik samorządowy z wykształceniem magisterskim, długoletnim stażem dostanie od rządu 260 zł” – zauważył czytelnik Mika dodając, że obecny poziom wynagrodzeń może mieć wpływ na to, kto zasili administrację publiczną.
„Nie będzie sprawnej, kompetentnej i wykształconej administracji. W administracji będą ludzie przypadkowi, którzy przyjdą pracować do samorządu dla zdobycia doświadczenia i pójdą pracować za normalne pieniądze na wolnym rynku. Nie polecam pracy w samorządzie” – napisał czytelnik kwitując, że propozycja zmian wynagrodzeń „to jawna dyskryminacja”.
Podobne zdanie na temat podwyżek ma czytelnik Piotr.
„Od 1 do 10 kategorii różnica w podstawie to jeżeli mnie wzrok nie myli 176 zł. Czyli dalszy ciąg dewastacji systemu płacowego, wypłaszczenie zarobków, zrównanie ludzi bez żadnych kwalifikacji z tymi z wyższymi kwalifikacjami pracującymi na stanowiskach urzędniczych mającymi doświadczenie, wiedzę, którzy wydają decyzje administracyjne i ponoszą za to odpowiedzialność. Przecież to jest demotywacyjne” – napisał.
Głos w dyskusji zabrali też pracownicy samorządowi z wieloletnim doświadczeniem. Zdaniem czytelnika Jarka, urzędnika z 15-letnim stażem pracy, nowe stawki wynagrodzeń „dyskryminują pracowników urzędniczych wyższego szczebla”.
„Zaczynałem swoją karierę w samorządzie jako młodszy referent, przez 15 lat pracy miałem 4 awanse. W tej chwili jestem starszym specjalistą, i jeśli to rozporządzenie wejdzie w życie, dostanę 20 zł podwyżki na 4870 podstawy. Będę zarabiał 50 zł więcej od dozorcy i woźnej” – napisał.
W podobnej sytuacji jest też czytelniczka Krystyna, która zwróciła uwagę, że podwyżki w głównej mierze odczują pracownicy obsługi.
„W moim przypadku, dyrektora CUW to XVIII kat. i podwyżka o 280 zł , oczywiście po 25 latach z płacą minimalną w tej kategorii w wysokości 5600. Jest to ostatni rok mojej pracy w samorządzie - nic się nie zmieniło i nie zmieni. Szkoda bo praca z ludźmi daje mi wielką satysfakcję a efekty mojej wieloletniej pracy są mierzalne i wysokim poziomie” – napisała czytelniczka.
Projekt rozporządzenia trafił do zaopiniowania m.in. przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego.
mc/