Staramy się przeanalizować wszystkie prawnie dopuszczalne możliwości wsparcia samorządów, które trzymały pieniądze na rachunkach przymusowo zrestrukturyzowanego PBS w Sanoku - zapewnił wiceminister finansów Leszek Skiba. Funkcjonowanie szkół czy wypłaty 500+ mają przebiegać bez zakłóceń - dodał.
W niewypłacalnym banku rachunki prowadziło ponad 30 podkarpackich samorządów. Teraz na skutek przymusowej restrukturyzacji podmiotu stracą one blisko 43 proc. swoich pieniędzy.
Wiceminister Skiba - w odpowiedzi na pytania posłów - tłumaczył w Sejmie dlaczego Bankowy Fundusz Gwarancyjny zdecydował się na restrukturyzację banku oraz dlaczego nikt nie ostrzegł samorządów. Jak wskazywali posłowie, niektóre JST jeszcze w tym roku organizowały przetargi na obsługę finansową, w których stratował PBS w Sanoku.
Skiba przyznał, że sytuacja PBS w Sanoku jest poważna, a w polskim systemie prawnym istnieją dwie możliwości radzenia sobie z bankiem wobec którego istnieje uzasadnione przekonanie, że grozi mu upadłość.
Pierwszy z tych sposobów to właśnie ogłoszenie upadłości, drugi - na który zdecydował się Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) - przymusowa restrukturyzacja. To rozwiązanie - jak tłumaczył Skiba - stosowana jest wobec podmiotów, których funkcjonowanie związane jest z interesem publicznym.
W przypadku upadłości 100 proc. samorządowych środków trafiłoby do masy upadłościowej, tak jak stało się przy upadłości SK Banku w Wołominie.
Jak tłumaczył Skiba, decyzja BFG o przymusowej restrukturyzacji zapadła by "chronić samorządy" bo przy tym mechanizmie środki samorządów zostały w 57,4 proc. ochronione i przeniesione do nowo utworzonego podmiotu - Banku Nowego BFG.
"Wybór był między złym i gorszym. Wybrano mniej złe rozwiązanie" - powiedział wiceszef MF.
Wiceminister finansów podkreślił, że nie ma prawnej możliwości, by przed rozpoczęciem przymusowej restrukturyzacji kogokolwiek o tym fakcie poinformować - sprawa objęta jest tajemnicą, a za jej złamanie grozi sankcja pozbawienia wolności.
Skiba podkreślił, że sytuacja w której znalazły się samorządy nie jest ich winą bo nawet gdyby pojawiła się informacja że bank ma problem, to ustawa mówi jasno, że z dnia na dzień samorząd nie może sobie założyć konta w innym banku.
Wiceminister wyliczył "cztery podstawowe kroki, które już zostały podjęte", by pomóc poszkodowanym w tej sprawie samorządom.
"MF wypłaci 23 stycznia JST subwencję oświatową i równoważącą w kwocie niemal 76 mln zł przede wszystkim na funkcjonowanie szkół i wydatki związane z wynagrodzeniami nauczycieli. Drugi elemnet to: MF pracuje nad możliwością wypłaty kolejnej raty subwencji w przyspieszonych terminach zapewniając tym samym bezpieczeństwo funkcjonowania JST" - mówił Skiba.
Ponadto - jak dodał - realizacja programu 500+ ma przebiegać bez zakłóceń, a Bank Gospodarstwa Krajowego przedstawił już ofertę mechanizmów finansowych, które na preferencyjnych warunkach mają zapewnić JST płynność finansową.
Pełna skala samorządowych strat ma być znana do piątku - do tego terminu JST zobowiązały się przedstawić swoje wyliczenia wojewodzie podkarpackiemu Ewie Leniart.
Skiba przyznał, że samorządowych rachunków prowadzonych przez ponad 30 samorządów w PBS w Sanoku było kilkaset - składają się na nie odrębne konta samorządowych szkół, przedszkoli, szpitali.
Według szacunków władz Sanoka, kłopoty banku mogą oznaczać dla JST, które prowadziły w nim rachunki nawet 80 mln zł strat.
"Na pewno intencją rządu jest zrobić wszystko co możliwe, by wesprzeć samorządy" - podkreślił Skiba.
js/