Potrzeby ludzi kierowane pod względem przestrzeni, jej walorów użytkowych oraz technicznych mogą być wystarczającym impulsem, który przesądzi o kontynuacji procesów rewitalizacji także w okresie pandemii – uważa dr Filip Łukasz Moterski z Uniwersytetu Łódzkiego.
W chwili obecnej widać, jak mocno świat wyhamował. Dotyczy to nie tylko zjawisk społecznych, ale także kwestii ekonomicznych. Z niepokojem można obserwować jak pandemia zatrzymała gospodarki wielu państw, w tym także polskiej. Patrząc na miasta przez kilka tygodni obserwowaliśmy jak wielokrotnie zmniejszyły się przepływy osób oraz ich aktywność. Można zadać sobie pytanie jak mocno wpłynie to na przeprowadzane procesy rewitalizacji?
Rewitalizacja jest procesem zintegrowanym, który oparty jest na kilku fundamentach: technicznym, gospodarczym, przestrzennym, środowiskowym i społecznym. I wydaje się, że to właśnie ten ostatni element może być kluczowym. Rewitalizacja jest procesem, który ma nie tylko odmienić przestrzeń pod względem funkcjonalnym czy estetycznym. Musi przede wszystkim wzmocnić percepcję odbioru tych elementów tak, aby zakorzeniły się w świadomości użytkowników i interesariuszy. To oznacza, że potrzeby ludzi kierowane pod względem przestrzeni, jej walorów użytkowych oraz technicznych mogą być wystarczającym impulsem jeśli chodzi o kwestie zmian przestrzennych.
W dłuższej perspektywie może okazać się, że okres pandemii, który oddziałuje na pewne nawyki zakupowe oraz na wykorzystanie przestrzeni handlowych we wszechobecnych galeriach, wpłynie również na powrót ludzi do miast. W związku z powyższym handel może zacząć poszukiwać nowej tożsamości kierując się znowu w stronę obiektów usytuowanych przy ulicach naszych miast. To nie tylko wzmocni systematyczne „odmrażanie” gospodarki, ale to także silny bodziec adresowany do władz publicznych w związków z kreowaniem polityki przestrzennej miasta. Może być też silnym impulsem do wzmocnienia działań rewitalizacyjnych, które będą kreowały przestrzeń przyjazną dla różnych grup interesariuszy, dając możliwość stymulowania rynku w atrakcyjnej, odnowionej i przyjaznej przestrzeni śródmieścia.
Pod tym względem może się okazać, że miasta, które będą w odpowiedni sposób umiały zareagować (poprzez tworzenie oferty, ułatwienia, aktywną politykę w zakresie opłat lokalnych i prawa lokalnego) zaczną podnosić się szybciej niż te, które w sposób pasywny będą przyglądać się zmianom sytuacji.
Siła rewitalizacji tkwi w skomplikowanych mechanizmach, które stanowią jej części składowe. Ze względu na często uniwersalną formę obiektów, które są odnawiane i adaptowane, może się okazać, że jest to droga do odrabiania strat gospodarczych i wzmacniania tożsamości miasta pod względem przestrzennym, kulturowym, gospodarczym i społecznym.
Filip Łukasz Moterski – adiunkt w Katedrze Zarządzania Miastem i Regionem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Autor publikacji związanych z zarządzaniem dziedzictwem kulturowym i postindustrialnym. Pasjonat Łodzi oraz historii miasta w wymiarze materialnym i niematerialnym. Popularyzator aktywnych form prowadzenia zajęć ze studentami w formie gier miejskich. Poza pracą naukowo-dydaktyczną na Uniwersytecie Łódzkim, aktualny szef polskich sędziów lekkoatletycznych w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Autor książki „Dziedzictwo poprzemysłowe jako element zintegrowanego zarządzania miastem” (Łódź 2020).
Artykuł powstał przy współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego.