W okresie wakacyjnym wiele miast przeprowadza rewitalizację lokalnych ulic i skwerów. Sprawdziliśmy, jakie koncepcje na rozwój zieleni mają wybrane miasta.
W Warszawie radni zdecydowali o rewitalizacji mieszczącego się w ścisłym centrum placu przed Warszawskim Pawilonem Architektury Zodiak przy pasażu Wiecha. Zgodnie z projektem ze znacznej części placu zostaną usunięte betonowe chodniki, które zastąpią „wyspy zieleni jako mikrosystemy z retencją wody opadowej”. Pod placem urzędnicy planują umieścić zbiornik retencyjny do nawadniania roślinności. Na placu znajdą się też siedliska dla ptaków i owadów.
„Już wkrótce plac przed Zodiakiem zmieni się nie do poznania. Przed pawilonem posadzimy 34 nowe drzewa, m.in. brzozy i graby, a wszystkie elementy dotychczasowego zagospodarowania, zostaną użyte ponownie. Mam nadzieję, że dzięki zielonej metamorfozie oraz nowym miejscom do wypoczynku będzie to jedno z ulubionych miejsc spotkań w naszym mieście” – poinformował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jak informują stołeczni urzędnicy, plac będzie nadal pełnić swoje dotychczasowe funkcje: wystawiennicze, rekreacyjne i komunikacyjne. Znaleźć się mają na nim także nowe miejsca do siedzenia, stojaki na rowery i przestrzeń na stoliki kawiarniane.
Studenci Poznańskich uczelni biorąc udział w konkursie zorganizowanym przez miasto stworzyli koncepcje zielonego miejsca spotkań na poznańskim Łacinie. Wyróżnione i nagrodzone prace zaprezentowano najpierw na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym, a następnie w trakcie spotkań z mieszkańcami Łaciny. Zwycięskie prace zawierają m.in. elementy kwietnych łąk, naturalnych placów zabaw i nową szatę roślinną.
„Inicjatorom stworzenia parku zależało na włączeniu wszystkich grup społecznych w jego powstawanie, dlatego etap projektowy poprzedziły szerokie konsultacje, prowadzone wspólnie przez Miasto i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. W części ankietowej swoje zdanie wyraziło ponad 1700 osób. Druga część konsultacji przeprowadzona została w formie trzech spotkań dla mieszkańców Łaciny i jego najbliższej okolicy”- informuje oficjalny portal miasta.
Mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi do zwycięskich prac do 14 lipca. Po tym czasie opinie i komentarze do zwycięskich prac zostaną przekazane architektom, którzy przygotują projekt realizacyjny nowego projektu.
W Białymstoku wraz z początkiem lipca powstał lawendowy park kieszonkowy. Inwestycja powstała na niewielkim obszarze na osiedlu Bacieczki, a jej głównym akcentem roślinnym jest lawenda wabiąca owady zapylające.
„W parku zostały zachowane rosnące tu wcześniej drzewa, dzięki czemu nie brakuje zacienionych miejsc. Zapraszam mieszkańców do korzystania z tej przestrzeni, mam nadzieję, że będzie się tu dobrze wypoczywało” – zaprosił prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Prócz nowej roślinności miejsce przeszło gruntowną rewitalizację. Wytyczone wcześniej ścieżki zostały wyłożone gliniasto-żwirową nawierzchnią, dostosowaną do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Zainstalowano także tablice informacyjne, ławki, huśtawki i leżaki. W parku powstały też ogrody deszczowe wykorzystujące do nawadniania wody opadowe.
Nowe parki i tereny zielone powstają także w Łodzi, Lublinie i Wrocławiu. Jak zauważyła w rozmowie z PAP dr inż. arch. Justyna Rubaszek z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, trend na zazielenianie miast w ostatnich latach przybiera na sile.
„Projektanci stają przed trudnym zadaniem poszukiwania złotego środka, bo w mieście plac powinien pozostać placem, czyli przestrzenią otwartą, o ważnej kompozycyjnej roli w tkance miejskiej. Place, deptaki i piesze ulice mogą mieć jednak więcej zieleni, nie tracąc swej tożsamości” – powiedziała dr Rubaszek.
Zdaniem ekspertki wyzwaniem są nowe osiedla, a także tereny przeznaczone pod handel wielkopowierzchniowy czy centra logistyczne powstające w granicach miast albo w ich strefie obrzeżnej. Polskie przepisy dotyczące terenu biologicznie czynnego nie są wystarczające, by zapewnić odpowiednią jakość zieleni. Ważna jest też stała edukacja w zakresie roli elementów przyrodniczych w środowisku miejskim i promowanie dobrych rozwiązań.
„Obecnie wydaje się, że mamy do czynienia z drugim przejawem betonozy, z którym jeszcze sobie nie poradziliśmy. Na przykład zieleni brakuje w obrębie zespołów zabudowy mieszkaniowej, ale też obserwujemy jej brak w zasięgu dojścia pieszego, w odległości 300-400 m od miejsc zamieszkania. Cierpią na tym mieszkańcy, a w szczególności dzieci i seniorzy, których mobilność jest ograniczona. Dlatego potrzebne są standardy i wskaźniki wspierające kształtowanie terenów mieszkaniowych, które zobligują władze miast, inwestorów i projektantów do takiego planowania i zagospodarowania przestrzeni, by zapewnić mieszkańcom dostęp pieszy do terenów zieleni, a w obrębie poszczególnych inwestycji większy udział zieleni wysokiej czy też dobór roślin wspierających bioróżnorodność” – powiedziała Justyna Rubaszek.
mc/mt/ joz/