Od 1,7-procentowego bezrobocia w powiecie kępińskim do 22,8-proc. w powiecie szydłowieckim - GUS opublikował we wtorek obwieszczenie w sprawie przeciętnej stopy bezrobocia w kraju oraz na obszarze powiatów. W skali kraju na koniec czerwca bezrobocie wyniosło 6 proc.
Biorąc pod uwagę województwa, najlepsza sytuacja panowała w Wielkopolsce, gdzie stopa bezrobocia wyniosła 3,5 proc., natomiast najgorsza na Warmii i Mazurach - 9,3 proc. We wszystkich regionach pod tym względem lepiej od powiatów grodzkich wypadają miasta na prawach powiatu.
W woj. dolnośląskim, gdzie bezrobocie na koniec czerwca osiągnęło odsetek 5,4, różnice pomiędzy poszczególnymi powiatami wahały się od 2,2 proc. (pow. wrocławski) do 14,9 proc. (pow. górowski). Znacznie poniżej średniej wojewódzkiej utrzymywała się stopa bezrobocia w powiatach: lubińskim (4,3 proc.) i polkowickim (4,6 proc.), natomiast na drugim biegunie znalazły się powiaty: wałbrzyski (14 proc.) i złotoryjski (12,9 proc.). Z miast na prawach powiatu pozytywnie wyróżniał się Wrocław (2,5 proc.).
Dla woj. kujawsko-pomorskiego wskaźnik bezrobocia osiągnął 8,5 proc. Najlepsza sytuacja była w powiatach: bydgoskim (5,0 proc.) i świeckim (6,4 proc.), najgorsza natomiast w pow. radziejowskim (14,9 proc.) i pow. lipnowskim (14,5 proc.). W mieście Bydgoszcz odsetek osób bez pracy wyniósł 3,4 proc., ale już w Grudziądzu - 11,8 proc.
7,7 proc. - taką stopę bezrobocia wyliczył GUS dla woj. lubelskiego. W tym regionie na skrajnych biegunach znalazły się powiaty: łukowski (4,1 proc.) i biłgorajski (4,8 proc.) oraz włodawski (15,1 proc.) i chełmski (11,6 proc.). W mieście Lublin bezrobocie było nieznacznie poniżej średniej krajowej (5,6 proc.), ale już w Chełmie przekraczało tę średnia niemal dwukrotnie (10,9 proc.).
W woj. lubuskim (5,8 proc.) odnotowano stosunkowo niewielkie zróżnicowanie stopy bezrobocia w skali poszczególnych powiatów - od 3,7 proc. w słubickim, do 9,0 proc. w międzyrzeckim. W Gorzowie Wlkp. jest nieco lepiej niż w Zielonej Górze (odpowiednio 3,4 i 4,1 proc.).
Podobnie niewielki zróżnicowanie ma miejsce w woj. łódzkim, gdzie wskaźnik waha się od 3,7 proc. w pow. rawskim do 7,7 proc. w pow. kutnowskim. W Łodzi jest to 6,2 proc., a w całym województwie - średnio 6,1 proc.
W Małopolsce wyjątkowo dobra sytuacja panuje w miastach na prawach powiatu: w Krakowie - 3,2 proc., w Nowym Sączu - 3,5 proc., a w Tarnowie 4,9 proc. Z powiatów grodzkich na plus wyróżnia się myślenicki (3,5 proc.), natomiast na minus - dąbrowski (10,2 proc.). Średnia wojewódzka - to 5,0 proc.
Taką sama 5-proc. stopę odnotowuje, jako region, Mazowieckie, w którym panuje rekordowe zróżnicowanie pomiędzy powiatami - od 2,2 proc. w warszawskim zachodnim do 22,8 proc. w szydłowieckim. Dużym problemem jest bezrobocie w powiatach: radomskim (16,6 proc.), przysuskim (15,7 proc.) i żuromińskim (13,7 proc.), natomiast niemal nie istnieje w grójeckim (2,6 proc.), czy pruszkowskim (3,4 proc.). Miasto st. Warszawa (2,0 proc.) niewiele ustępuje rekordowym Katowicom, natomiast Radom (11,6 proc.) ma jeden z najgorszych wskaźników wśród wszystkich miast na prawach powiatu.
W woj. opolskim (6,5 proc.) najniższy wskaźnik wyliczył GUS dla pow. oleskiego (4,2 proc.), a najwyższy - dla pow. głubczyckiego (9,9 proc.). W samym Opolu stopa bezrobocia wyniosła 3,6 proc.
Mocno zróżnicowane jest Podkarpacie. W powiatach: dębickim i mieleckim jest to 4,9 proc., natomiast w pow. niżańskim 15,3 proc., a brzozowskim - 14,6 proc. Jeśli chodzi o miasta na prawach powiatu, to wskaźnik bezrobocia dla Krosna wyniósł 2,9 proc., podczas gdy dla Przemyśla 11,1 proc. Średnia dla regionu to 8,5 proc.
Na Podlasiu spora część powiatów grodzkich radzi sobie lepiej niż Białystok (7,0 proc.); to np. suwalski (4,1 proc.), bielski (4,4 proc.), łomżyński (5,1 proc.). Na drugim biegunie są powiaty: kolneński (13,0 proc.) i grajewski (11,6 proc.). Dla regionu GUS podał średnią 7,5 proc.
Trójmiasto, ze wskaźnikami od 2,4 do 3,7 proc., wypada korzystniej od powiatów grodzkich, wśród których najniższą stopą bezrobocia notuje pow. kartuski (3,7 proc.), a najwyższą - pow. nowodworski (14,1 proc.). Dla całego woj. pomorskiego na koniec czerwca odsetek osób bez pracy wyniósł 5,8.
Dane GUS wskazują, że problem bezrobocia niemal nie dotyka woj. śląskiego. Dla całego regionu stopa wyniosła 4,8 proc., a najgorszy wskaźnik to 8,0 proc. (pow. będziński). Z 19 śląskich miast na prawach powiatu, obok rekordowych Katowic (1,9 proc.), najlepiej radzą sobie Bielsko-Biała (2,7 proc.), Tychy (3,0 proc.) i Gliwice (3,3 proc.), natomiast nagorzej Bytom (9,5 proc.) i Piekary Śląskie (8,0 proc.).
Dla woj. świętokrzyskiego średnia stopa bezrobocia wyniosła 8,0 proc. Na plus wyraźnie odbiega pow. buski (3,8 proc.), natomiast na minus - skarżyski (16,3 proc.). W Kielcach bez pracy w końcu czerwca pozostawało 5,7 proc. dorosłych mieszkańców.
Na 19 powiatów grodzkich w woj. warmińsko-mazurskim w aż 11 wskaźnik bezrobocia przekraczał 10 proc. W pow. kętrzyńskim osiągnął 17,8 proc., w braniewskim 17,4 proc., a w bartoszyckim 16,7 proc. Jedynym powiatem w regionie, w którym praktycznie nie ma bezrobocia jest iławski (4,4 proc.). Dobrze też wypada miasto Olsztyn, ze stopą 3,3 proc.
1,7-proc. stopa w pow. kępińskim i 9,2 proc. w konińskim - to największe zróżnicowanie w woj. wielkopolskim. W pozostałych 29 powiatach tego regionu przeważają 3-4 procentowe wskaźniki. Z czterech miast na prawach powiatu najlepsza sytuacja jest w Poznaniu (2,1 proc.), najgorsza - w Koninie (7,1 proc.).
Woj. zachodniopomorskie cechuje znacznie większe zróżnicowanie, od 4,7 proc. w pow. polickim, do 18,0 proc. w pow. białogardzkim. W Szczecinie stopa bezrobocia na koniec czerwca wynosiła 3,9 proc., a w całym województwie 7,9 proc.
woj/