Mazowsze po raz kolejny znalazło się na czele województw o największym potencjale innowacyjności. Na podium, niezmiennie od 2016 roku, czyli powstania „Indeksu Millennium – Potencjał Innowacyjności Regionów”, utrzymują się województwa: małopolskie oraz dolnośląskie. Ranking innowacyjności regionów zamykają: warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie i lubuskie.
Badanie obejmuje pięć kategorii, które według ekspertów Banku Millenium, w największym stopniu wpływają na potencjał innowacyjności regionów. Są to: wydajność pracy, wydatki na badania i rozwój, edukacja policealna, liczba pracujących w sektorze B+R, liczba wydanych patentów. Na potrzeby Indeksu 2020 zostały wykorzystane ostatnie dostępne dane GUS, z września tego roku. Jak podkreślają analitycy banku, ten rok zdominowała pandemia COVID-19, co znacząco wpłynęło na rozwój innowacyjności w Polsce.
Na potrzeby rankingu wszystkim analizowanym kategoriom przyporządkowano tę samą wagę, a wyniki poszczególnych województw zostały ocenione na skali od 1 do 100. Po podsumowaniu wyników ze wszystkich kategorii Mazowsze uzyskało 99 punktów, Małopolskie - 83, Dolnośląskie - 73, Pomorskie - 64. Województwa: śląskie, łódzkie i wielkopolskie oceniono na 55 punktów, a lubelskie - na 53. Dalej w zestawieniu znalazły się województwa: zachodniopomorskie - 47 pkt., podkarpackie - także 47, opolskie i kujawsko-pomorskie - po 45 oraz podlaskie - 40. Ranking zamykają województwa: warmińsko-mazurskie - 36, świętokrzyskie - 33, lubuskie - 32.
Odnosząc się do tego zestawienia analitycy zwracają uwagę, że duże ośrodki gospodarczo-biznesowe oraz edukacyjne, wsparte obecnością kapitału zagranicznego, skutecznie budują swój potencjał innowacyjny poprzez skuteczną współpracę pozwalającą osiągnąć efekt synergii i bardziej skuteczne wdrażanie innowacji w krwioobieg gospodarki. Niską pozycję regionów z dołu tabeli determinuje ich relatywnie niskie uprzemysłowienie, a także słabiej rozwinięta infrastruktura edukacyjna. Znajduje to odzwierciedlenie w niższej aktywności naukowo-badawczej (niskie nakłady na badania i rozwój, liczba patentów), co w konsekwencji prowadzi do niskiej wydajności pracy i niskiej stopy wartości dodanej generowanej przez lokalne firmy.
Biorąc pod uwagę ostatnie pięć lat, analitycy zwracają uwagę na województwa łódzkie i śląskie, które awansowały o dwie pozycje w zestawieniu i przegoniły Wielkopolskę. Te regiony awansowały głownie ze względu na zwiększoną aktywność w obszarze B+R. Łódzkie znalazło się wśród trzech regionów, które w tegorocznej edycji badania najbardziej zbliżyły się do lidera w kategorii wydatków na badania i rozwój. Zadecydowały centralna lokalizacja, poprawa infrastruktury oraz duży ośrodek akademicki. O trwałości trendu w kolejnych latach i utrzymaniu pozycji w potencjale innowacyjnym zadecyduje efektywność poniesionych nakładów i ich wpływ na wydajność i efektywność prowadzonej w regionie działalności - napisano w raporcie.
W stosunku do ubiegłorocznego badania na poziomie poszczególnych kategorii składających się na indeks zauważalne zmiany nastąpiły w przypadku liczby uzyskanych patentów, gdzie województwo małopolskie zajęło pozycję wicelidera, wyprzedzając Dolny Śląsk. w tej kategorii zaszło też najwięcej zmian, ponieważ aż 10 regionów zmieniło pozycję względem ubiegłorocznego badania. Województwa podkarpackie oraz wielkopolskie w największym stopniu nadrobiły dystans do lidera tej podkategorii.
Epidemia koronawirusa nie zmieniła podejścia do innowacyjnych przedsięwzięć, ale zdecydowanie przyspieszyła procesy, których realna dynamika w ostatnich latach pozostawiała wiele do życzenia - podsumowuje ranking Redaktor Naczelny Magazynu Forbes Paweł Zielewski. Zmiana, która się dokonała, polega bardziej na podejściu jakościowym: po pierwsze, „pierwszeństwo” mają innowacje bazujące na szeroko pojętej „digitalizacji” i w segmencie e-commerce (na drugi plan zeszły innowacje „nietechnologiczne”, choć równie istotne z punktu widzenia budowania wartości, jak np. innowacje z zakresu zarządzania). Po drugie, wsparcie kapitałowe jest uważniej „celowane”, co oznacza, że udzielający go z rezerwą podchodzą do projektów, które obiecują efekty w nieokreślonym terminie.
Z przyczyn oczywistych, zmieniły się priorytety inwestorów, ale nie obowiązuje wśród nich zasada: „Never miss a good crisis”. Czy pandemia CoVID-19 i jej gospodarcze konsekwencje będą miały jednak wpływ na wspieranie innowacyjności albo zmianę charakteru owego? Wątpię. Epidemiczny „czarny łabędź” jest, mimo wszystko, stanem przejściowym. Kryzys wirusowy potrwa może kolejny rok, gospodarczy dłużej, ale w miarę jego trwania, oswajania się z nim, będzie następował powrót do sprawdzonych mechanizmów współpracy tak z nauką, jak i z biznesem w ramach szeroko pojętej innowacyjności.
woj/