Zwolnienie PSZOK prowadzonych przez spółki z udziałem gminy z obowiązku posiadania zezwolenia na zbieranie odpadów mogłoby prowadzić do naruszenia przepisów unijnej dyrektywy oraz stanowić naruszenie zasad konkurencji – oceniło Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Stanowisko resortu to odpowiedź na wniosek Unii Metropolii Polskich (UMP).
Zespół UMP ds. odpadów komunalnych w piśmie do ministerstwa przekonywał o konieczności doprecyzowania przepisu, w którym prowadzenie punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK) przez gminę lub wspólnie z inną gminą objęłoby także ich prowadzenie przez spółki prawa handlowego. Według propozycji samorządowców, działoby się tak, jeżeli gminy lub związki międzygminne finansują je w ponad 50 proc., posiadają ponad połowę udziałów, sprawują nadzór nad organem zarządzającym lub mają prawo do powoływania ponad połowy składu organu nadzorczego lub zarządzającego. Jak argumentowali przedstawiciele UMP, chodzi więc o spółki prawa handlowego prowadzące PSZOK, na które gminy bezpośrednio lub pośrednio mają decydujący wpływ.
Odnosząc się do tych propozycji, resort klimatu i środowiska zaznaczył, że zwolnienie PSZOK prowadzonych przez spółki z udziałem gminy z obowiązku posiadania zezwolenia na zbieranie odpadów mogłoby prowadzić do naruszenia przepisów unijnej dyrektywy (2008/981) oraz stanowić naruszenie zasad konkurencji.
"Zwolnienie z obowiązku uzyskania zezwolenia przez PSZOK prowadzony przez spółkę z udziałem gminy oznaczałby zwolnienie takiej spółki także z prowadzenia wizyjnego systemu kontroli magazynowanych odpadów oraz z obowiązku ustanowienia zabezpieczenia roszczeń, bowiem obowiązki te są powiązane z obowiązkiem posiadania zezwolenia na zbieranie lub przetwarzanie odpadów" – czytamy w stanowisku resortu.
Według ministerstwa prowadziłoby to do obniżenia kosztów działalności spółek z udziałem gminy i ich uprzywilejowanej pozycji w stosunku do pozostałych przedsiębiorców, co prowadziłoby z kolei do zakłócenia konkurencyjności, chociażby przy ubieganiu się o zamówienia publiczne, wymagane obligatoryjnie w przypadku wskazanym w art. 6c ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Resort przyznał, że w innych przypadkach możliwe jest wprawdzie udzielenie zamówienia w trybie z wolnej ręki, ale zwrócił uwagę, że zastosowanie trybu in-house jest uzależnione od spełnienia znacznie bardziej restrykcyjnych przesłanek, niż zawarte w przedstawionej propozycji zmiany przepisów.
"Warunki udzielania zamówień in-house zawarte w art. 67 ust. 1 pkt 12 ustawy – Prawo zamówień publicznych są zdecydowanie bardziej restrykcyjne" – podkreślono w stanowisku.
Dodano, że udzielenie zamówienia publicznego w tym trybie jest możliwe, jeżeli zamówienie udzielane jest przez zamawiającego (o którym mowa w art. 3 ust. 1 pkt 1–3a ustawy – Prawo zamówień publicznych) osobie prawnej, przy spełnieniu łącznie trzech warunków.
Po pierwsze zamawiający sprawuje nad tą osobą prawną kontrolę, odpowiadającą kontroli sprawowanej nad własnymi jednostkami, polegającą na dominującym wpływie na cele strategiczne oraz istotne decyzje dotyczące zarządzania sprawami tej osoby prawnej; warunek ten jest również spełniony, gdy kontrolę taką sprawuje inna osoba prawna kontrolowana przez zamawiającego w taki sam sposób.
Dodatkowo ponad 90 proc. działalności kontrolowanej osoby prawnej dotyczy wykonywania zadań powierzonych jej przez zamawiającego sprawującego kontrolę lub przez inną osobę prawną, nad którą ten zamawiający sprawuje kontrolę.
Natomiast zgonie z trzecim warunkiem, w kontrolowanej osobie prawnej nie może być bezpośredniego udziału kapitału prywatnego.
"W pozostałych przypadkach udzielanie zamówień publicznych powinno się odbywać z poszanowaniem zasad konkurencyjności i w związku z tym prawa i obowiązki przedsiębiorców nie powinny być różnicowane ze względu na strukturę własnościową" – ocenił resort.
Dodał przy tym, z punktu widzenia zasad konkurencji sytuacja spółki, w której gmina ma ponad 50 proc. udziałów nie różni się w znaczący sposób od spółki, w której gmina ma poniżej 50 proc. udziałów.
kic/