Wolność wypowiedzi polega na możliwości wyrażania poglądów bez ingerencji państwa, czy to polegającej na zakazie ujawniania poglądów, czy też nakazie ich ujawnienia. Warunkowanie czynnego udziału w konsultacjach społecznych, której obligatoryjne przeprowadzenie gwarantowane jest na mocy ustawy i wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, nie może być uzależnione od ujawnienia swoich poglądów organom władzy publicznej – orzekł zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zastępca RPO odniósł się do wniosku zgłoszonego przez mieszkańca gminy Grębocice w którym wskazał on niezgodność z prawem załącznika do uchwały Rady Gminy. Sprawa dotyczyła konsultacji z mieszkańcami gminy w sprawie wyłączenia jej z powiatu polkowickiego i włączenia do powiatu głogowskiego.
Sprzeciw wzbudziła konieczność podania danych osobowych na karcie konsultacyjnej. Jak zaznaczono, odmówienie podania danych osobowych oznaczała nieważność oddanego głosu.
Wątpliwości mieszkańca gminy podzielił zastępca Rzecznika Pra Obywatelskich Stanisław Trociuk.
„Zasady przetwarzania danych osobowych określa rozporządzenie o ochronie danych osobowych. RODO wprowadza generalny zakaz przetwarzania wymienionych w nim danych szczególnej kategorii, a jednocześnie ustanawia wyjątki od niego. Do drugiego rodzaju danych należą m.in. dane o poglądach politycznych, których nośnikiem jest także treść głosu w konsultacjach społecznych” – zaznaczył ZRPO
Rzecznik wskazał na wątpliwości związane ze zgodnością uchwały z art. 51 ust. 2 Konstytucji RP (władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym).
Jak wskazano w argumentacji, głos oddany przez mieszkańca w konsultacjach publicznych to nośnik wypowiedzi politycznej, a co za tym idzie głos zawierający informację o poglądach politycznych danej osoby.
„W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera konstytucyjna zasada niezbędności przetwarzania danych osobowych przez władze publiczne, która - w ocenie RPO - nie została w należyty sposób uwzględniona przez Radę Gminy. W orzecznictwie sądowoadministracyjnym słusznie wskazuje się, że "prawidłowe przeprowadzenie konsultacji z mieszkańcami, zgodnie z zasadą reprezentatywności, nie wymaga podawania danych imiennych mieszkańców danej korporacji terytorialnej". Wydawanie i odbieranie kart konsultacyjnych przez sołtysa zapewnia wystarczającą gwarancję prawidłowego określenia kręgu głosujących i tym samym zachowania wymogu równości” – zaznaczył ZRPO
Zwrócono także uwagę, że w przypadku wskazanych konsultacji społecznych osoby zliczające głosy to pracownicy urzędu gminy, którzy nie są instytucjami bezstronnymi i niezależnymi.
„W demokratycznym państwie chroniącym dane osobowe swoich obywateli trudno zaakceptować sytuację, w której po głosowaniu organ władzy publicznej ma informacje, kto z imienia i nazwiska był za pomysłem władz gminy, a kto był przeciw. W pełni zrozumiałe jest, że w takich warunkach mieszkańcy krytycznie nastawieni do pomysłu władz gminy mogą nie chcieć skorzystać z prawa do wyrażenia opinii w konsultacjach” – podkreślił Stanisław Trociuk
Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał, że sposób przeprowadzenia konsultacji społecznych w gminie Grębocice „muszą prowadzić do nieuprawnionego pozyskania przez władze gminy informacji o poglądach politycznych mieszkańców biorących udział w konsultacjach, co wskazuje na zasadność zarzutu naruszenia art. 51 ust. 2 i art. 54 ust. 1 Konstytucji RP”.
Rzecznik zwrócił się też do wojewody o rozważenie podjęcia działań nadzorczych i o stwierdzenie nieważności uchwały gminy.
mo/