Władze Mazowsza zarzucają Prokuraturze Krajowej, że z powodów politycznych domaga się unieważnienia przyjętych w 2017 roku przepisów uchwały antysmogowej, bez których nie ma szans na lepsze powietrze na Mazowszu. PK ma zastrzeżenia co do trybu podejmowania uchwały w sprawie konsultacji społecznych w tej sprawie, jak i ich rezultatów. Spór rozstrzygnie WSA w Warszawie.
Uchwała zakazuje spalania najgorszych paliw i jednocześnie nakazuje wymianę tzw. kopciuchów. Od 1 stycznia 2023 r. obowiązuje zakaz ich używania. Zgodnie z zaostrzonymi w kwietniu 2022 r. przepisami największe zmiany będą dotyczyć Warszawy, gdzie 1 października 2023 r. ma zostać wprowadzony zakaz spalania węgla. Takie regulacje obejmą też powiaty podwarszawskie, z tym że od 1 stycznia 2028 roku.
21 grudnia ub.r. wniosek o stwierdzenie nieważności uchwały złożyła Prokuratura Krajowa. Sejmikowi Mazowsza zarzuciła m.in. ograniczenie procesu konsultacji do uzyskania opinii wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, mimo określenia jej jako istotnej dla społeczności województwa. PK ma także zastrzeżenia do trybu, w jakim sejmik podjął uchwałę określającą zasady i tryb przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami województwa w sprawach, dla których nie wynika to wprost z przepisów.
"W ocenie prokuratora zaskarżony akt przyjęty został z istotnym naruszeniem prawa, m.in. w zakresie procedury konsultowania projektowanych zamian z mieszkańcami Mazowsza. Wobec tego prokurator zobligowany był do wystąpienia do sądu administracyjnego o stwierdzenie nieważności uchwały" - poinformowało w poniedziałek Serwis Samorządowy Biuro Prasowe PK.
Marszałek Adam Struzik uważa, że zarzuty prokuratury są "bezzasadne i absurdalne". "Zainteresowała się ona trybem uchwalenia uchwały antysmogowej z 2017 r., której przepisy już obowiązują, a nawet zostały w minionym roku zaostrzone. Przepisy z 2017 r. były uchwalone przez sejmik jednomyślnie. Ze zdaniem, że Mazowsze potrzebuje uchwały antysmogowej, zgadzały się wszystkie opcje polityczne w sejmiku. Nikt wówczas nie zgłaszał uwag do procesu jej uchwalenia. Wygląda to tak, jakby ktoś teraz na siłę szukał sposobu na unieważnienie przepisów, bez których nie ma szans na lepsze powietrze na Mazowszu. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że działania prokuratora podważają zaufanie do instytucji publicznych" – dodaje Struzik.
Urząd marszałkowski, odnosząc się do zarzutu o brak konsultacji, wylicza, że przeprowadzono je w 2017 roku dwóch etapach. W pierwszym uzyskano 80 opinii organów samorządu powiatowego i gminnego. Drugi etap obejmował przedstawienie i zebranie opinii społeczeństwa; jego efektem było blisko 2300 opinii.
Odnosząc się do zarzutu PK w sprawie trybu, w jakim sejmik podjął uchwałę określającą zasady i tryb przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami, samorząd województwa podkreśla, że taka uchwała została podjęta w 2011 roku. Argumentuje też, że prawo o ochronie środowiska obliguje zarząd do prowadzenia konsultacji ws. uchwał antysmogowych w trybie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. W taki sposób konsultacje zostały przeprowadzone w 2017 roku.
Marszałek Struzik zapowiedział w poniedziałek, że we wtorek na sesji sejmik wojewódzki zajmie się przekazaniem - zgodnie z wymogami prawa - prokuratorskiej skargi w sprawie uchwały antysmogowej do WSA.
Urząd marszałkowski wylicza, że co roku na Mazowszu z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera od 4 do 6 tys. osób. To tak, jakby z mapy regionu rocznie znikało miasto wielkości Mszczonowa. Ocenia, że brak rozwiązań wprowadzonych w uchwale antysmogowej, czyli zakaz użytkowania narazi mieszkańców na konsekwencje zdrowotne i ekonomiczne; te drugie szacuje na kwoty od 18 do 36,5 mld zł za każdy rok.
W 2021 r. na Mazowszu wymieniono ponad 22 tys. "kopciuchów", ale to stanowi zaledwie 4 proc. liczby kotłów do wymiany według uchwały antysmogowej.
woj/