Miasta i gminy, w których z uwagi na pandemię przekładane są przedterminowe wybory burmistrzów i wójtów funkcjonują normalnie, jednak dla mieszkańców większym komfortem byłoby, gdyby szefowie ich samorządów zostali w końcu wyłonieni - mówią samorządowcy.
„Na pewno byłoby dużo większym komfortem, gdyby wójt był wybrany, gdyby miał perspektywę pełnienia swojej funkcji, ponieważ to pozwala podejmować decyzje, które będą miały skutki do końca kadencji, na przyszłe lata. Natomiast w przypadku osoby pełniącej funkcję tymczasowo podejmowanie tych decyzji przychodzi z większym trudem” - powiedział Serwisowi Samorządowemu PAPJan Sulanowski, pełniący funkcję wójta gminy Zaniemyśl w Wielkopolsce.
W Zaniemyślu jako pierwszy termin przedterminowych wyborów wójta gminy wskazano 22 listopada ubiegłego roku. Z uwagi na epidemię datę głosowania zmieniono najpierw na 20 grudnia 2020 r., a następnie - na 24 stycznia bieżącego roku. Kolejny termin wyborów zarządzono na 11 kwietnia.
„Gmina działa, funkcjonuje bez większych problemów, jedyne to to, że być może mieszkańcy są trochę zniecierpliwieni sytuacją ze względu na to, że te wybory się przekładają, że nastawiają się na to, by pójść do tych urn, wybrać kandydata, a nie ma takiej możliwości” - ocenił.
Sulanowski wskazał, że jednostka, którą tymczasowo kieruje, może funkcjonować w zwykłym trybie dzięki jego współpracy z radą gminy.
„Ja osobiście radzę sobie w ten sposób, że ściśle współpracuję z radą gminy i wraz z radnymi takie decyzje o znaczeniu strategicznym podejmuję” - powiedział.
Urzędnik nie ma pewności, czy wybory wójta rzeczywiście odbędą się 11 kwietnia, jak wskazano w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów.
„W związku z tym, że te wybory były przekładane kilkakrotnie to taka myśl z tyłu głowy pozostaje, że ten 11 kwietnia może okazać się tym terminem nieostatecznym i że kolejny raz ten termin będzie przekładany, ale działamy w taki sposób, jakby te wybory miały się odbyć 11 kwietnia. Wraz z upływem kolejnych tygodni będziemy wiedzieli więcej” - powiedział.
Podobna sytuacja panuje w Bogatyni w województwie dolnośląskim. Przedterminowe wybory burmistrza miasta i gminy wyznaczono tam po raz pierwszy na 15 listopada ubiegłego roku. Następnie były one przesuwane dwukrotnie: na 20 grudnia 2020 i 24 stycznia 2021 roku. Nową datą wyborów w Bogatyni także jest 11 kwietnia.
„Decyzją Prezesa Rady Ministrów została powołana osoba do pełnienia funkcji burmistrza do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego burmistrza, więc mamy organ wykonawczy. To nie jest tak, że urząd jest sparaliżowany, samorząd nie działa” - mówi Serwisowi Samorządowemu PAP Monika Sawicka z Urzędu Miasta i Gminy w Bogatyni
"Osoba pełniąca funkcję nie ma mandatu społecznego tylko jest powołana przez premiera, ale ma wszelkie uprawnienia burmistrza. Urząd pracuje, wszystkie działania toczą się w normalnym trybie” - podkreśliła.
Zapewniła, że urząd w Bogatyni jest przygotowany do przeprowadzenia przedterminowych wyborów, jednak decyzje w takich sprawach zapadają na wyższym szczeblu.
„Na pewno wszyscy chcielibyśmy, żeby te wybory się odbyły, natomiast rozumiemy też konieczność zachowania reżimu sanitarnego i to, że bezpieczeństwo mieszkańców jest priorytetowe, więc zobaczymy, co będzie się działo. Będziemy przygotowani, ponieważ urząd musi przeprowadzić te wybory; zabezpieczyć lokale, przeszkolić komisje, czyli to, co zwykle urzędy robią w tej kwestii. Będziemy oczekiwać, jak sytuacja będzie się rozwijała” - powiedziała Sawicka.
Jarosław Junko