Środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (RFIL) są ważnym wsparciem dla samorządów w czasie pandemii, jednak kryteria ich podziału nie były jasne - komentują samorządowcy, pytani przez Serwis Samorządowy PAP.
Powołana przy premierze komisja wybrała projekty, które zostaną dofinansowane z drugiej transzy środków RFIL. We wtorek i środę wojewodowie informowali o wynikach naboru. Do samorządów trafi w tym rozdaniu ponad 4 mld zł bezzwrotnego wsparcia na inwestycje.
„Na pewno są to środki potrzebne. W sytuacji, kiedy ubywa dochodów własnych w związku z pandemią, w jakiś sposób bilansują one to, co mogły samorządy same z własnych dochodów osiągnąć” - powiedział Marcin Dziewięcki, zastępca burmistrza miasta i gminy Morawica w województwie świętokrzyskim.
Morawica złożyła do RFIL cztery wnioski, jednak finansowanie przyznano tylko na jeden. 2,7 mln złotych z funduszu przeznaczone zostanie na budowę świetlic wiejskich.
„W dosyć krótkim terminie udało się nam złożyć cztery wnioski. Było to nieskomplikowane i przez to nie trzeba było dużo czasu, żeby to przygotować profesjonalnie. Udało nam się, bo mieliśmy przygotowane inwestycje, gotowe kosztorysy i zamierzaliśmy w przyszłości te inwestycje wykonać. To przyspieszy realizację tych pomysłów. Bo pieniądze na wkład własny zabezpieczyliśmy we własnym budżecie” - mówił Dziewięcki.
Hubert Sadownikow, zastępca wójta gminy Piecki w województwie warmińsko-mazurskim przekazał Serwisowi Samorządowemu PAP, że jego gmina złożyła dwa wnioski.
„Złożyliśmy dwa wnioski, z których jeden znajduje się na liście (zakwalifikowanych do RFIL). Wniosek nie był trudny do wypełnienia, chociaż brakowało tu jakichś instrukcji, większych wytycznych. Taka trochę sytuacja, gdzie jest wiele niewiadomych, bo nie było jakichś punktacji, więc liczyliśmy po prostu na pozytywną ocenę komisji” - powiedział.
„To bardzo pozytywna informacja dla nas i dla mieszkańców. Wybraliśmy dwie inwestycje , które są ważne z punktu widzenia strategicznego gminy, konkretnej miejscowości plus miejscowości okolicznych. To jest ważna inwestycja i trudno byłoby ją zrealizować bez wsparcia zewnętrznego” - zaznaczył Sadownikow.
Konkurs na podział środków z RFIL skrytykował natomiast Marcin Skonieczka, wójt gminy Płużnica w kujawsko-pomorskim. Jego zdaniem wyniki wskazują, że wielomilionowe dotacje zostały skierowane w miejsca, która zarządzane są przez PiS.
„Premier rozdysponował 4,35 mld zł środków publicznych. Niestety nie ma żadnych list rankingowych, punktów, czy nawet mierzalnych kryteriów oceny wniosków” - stwierdził.
Skonieczka poinformował Serwis Samorządowy PAP, że jego gmina złożyła do funduszu siedem wniosków na projekty o wartości od 3 do 14 mln złotych. Były one związane m.in. z planami budowy przedszkola, biblioteki oraz stacji uzdatniania wody. Żaden z nich nie otrzymał poparcia.
„Patrząc na wyniki w kujawsko-pomorskim widzę bardzo wyraźną korelację między gminami i powiatami zarządzanymi przez ludzi związanymi z PiS a wielomilionowymi dotacjami. Dla mnie schemat jest jasny: gminy i powiaty z władzami popierającymi PiS dostały miliony; neutralnymi dostały setki tysięcy; krytykującymi działania PiS nie dostały nic” - skomentował.
Samorządowiec podkreślił, że nie ma żalu do tych, którzy dostali dotacje, ale wskazał, że konkurs nie był wystarczająco przejrzysty.
„Wiele razy zdarzyło mi się, że przegrałem jakiś konkurs dotacyjny. Zawsze były punkty, karta oceny, opis za co te punkty dostaliśmy, a co się oceniającym nie podobało. Kolejny nasz wniosek był już lepszy. Można było się z takich porażek czegoś nauczyć. W konkursie rządowym nie opublikowano listy rankingowej. Nikt nie wie, ile ma punktów. Nie ma żadnej informacji zwrotnej, dlaczego dofinansowanie dostały te, a nie inne projekty” - ocenił Skonieczka.
Wójt Płużnicy poinformował, że skierował do premiera Mateusza Morawieckiego wniosek o udostępnienie informacji w sprawie wyników konkursu. „Proszę w nim o przesłanie dokumentacji związanej z pracą komisji oceniającej wnioski w ramach przeprowadzonego naboru” - oświadczył Skonieczka.
Jarosław Junko