Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek poinformował PAP, że wyśle w piątek apele do przewodniczących pięciu sejmików wojewódzkich o uchylenie tzw. uchwał anty-LGBT. Te haniebne uchwały są niezgodne z konstytucją i prawem międzynarodowy oraz narażają nas na utratę środków unijnych - argumentował.
"Dziś wysyłam apele do pięciu przewodniczących sejmików wojewódzkich, tj. lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Te sejmiki przyjęły haniebne uchwały, które dyskryminują mniejszość LGBT" - powiedział Śmiszek PAP.
Mówił, że nie można w państwie, które ma w art. 32 konstytucji zapisaną równość wszystkich obywateli i zakaz dyskryminacji tolerować istnienia tego typu aktów prawa miejscowego jak uchwały "anty-LGBT". "Takie uchwały są symboliczną przemocą, są oznaką nietolerancji i wykluczenia mieszkańców ze względu na orientację seksualną czy tożsamość płciową" - mówił polityk Lewicy.
Zwracał też uwagę, że Polska jest związana różnego rodzaju aktami prawa międzynarodowego, np. Europejską Konwencją Praw Człowieka, która również zakazuje dyskryminacji.
Śmiszek mówił, że kolejne argumenty przeciw uchwałom "anty-LGBT" są bardziej pragmatyczne.
"To jest bardzo realna groźna utraty środków finansowych dla tych województw z UE, jak wiemy województwa są jednym z głównych przekaźników pieniędzy pomiędzy Unią a przedsiębiorcami, organizacjami obywatelskimi i innymi podmiotami. I mamy przecież bardzo niepokojące informacje płynące z Komisji Europejskiej, że KE prowadzi postępowanie wyjaśniające przeciwko Polsce ze względu na istnienie tych uchwał +anty-LGBT+. I istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że KE nie zadowoli się odpowiedzą z polskiego rządu, że te uchwały nie mają jakiejś mocy dyskryminacyjnej, bo mają" - powiedział Śmiszek.
Uchwały "anty-LGBT" podjęło w 2019 r. kilkadziesiąt samorządów różnego szczebla, m.in. sejmiki kilku województw.
Deklarację "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" przyjął m.in. sejmik woj. małopolskiej, w którym większość ma PiS. Napisano w niej, że "sejmik województwa małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny". Radni zadeklarowali w dokumencie "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia".
Wicemarszałek woj. małopolskiego Tomasz Urynowicz (Porozumienie) mówił PAP, że w związku z obowiązywaniem tzw. uchwały anty-LGBT Komisja Europejska może wstrzymać środki unijne dla Małopolski. Urynowicz powiedział, że Komisja Europejska już od ponad roku "na różnym poziomie" komunikuje zastrzeżenia wobec przyjęcia uchwały "anty-LGBT" przez sejmik małopolski. "Ale teraz, 14 lipca stała się rzecz na zupełnie innym poziomie, przyszedł tzw. warning letter, czyli list ostrzegający, który mówi o konkretnych zagrożeniach, jakie mogą mieć miejsce przy podtrzymaniu tej uchwały" - powiedział.
Wyjaśnił, że KE wskazuje trzy możliwe obszary interwencji. Pierwszy to wstrzymanie możliwości prowadzenia promocji zagranicznej regionu ze środków UE. Drugi to - jak mówił Urynowicz - wstrzymanie negocjacji regionalnych programów operacyjnych na lata 2021-2027. Po trzecie - jak przekazał Urynowicz - KE mówi też o możliwości wstrzymania bieżących wydatków i płatności.
Przyjęta już uchwała może zostać unieważniona przez radnych sejmiku zwykłą większością głosów.
kos/ itm/ kic/