Potrzebne są środki, aby móc sfinansować agregaty prądotwórcze przynajmniej na jednej stacji paliw w każdym powiecie – zaznaczył wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker. Dodał, że w MSWiA trwają prace, w jaki sposób to zorganizować.
Na problem braku zasilania, który nastąpił w wyniku ubiegłotygodniowych nawałnic, zwrócił uwagę podczas środowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wójt gminy Cekcyn i wiceprzewodniczący Zarządu Związku Gmin Wiejskich RP Jacek Brygman. „Niestety okazało się, że np. w dużym mieście Chojnice w województwie pomorskim, które ma 40 tys. mieszkańców, żadna stacja paliw nie sprzedawała paliwa” – zauważył.
Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker przyznał, że jest to niezwykle ważna kwestia i anomalia pogodowe, które pojawiły się w ostatnim czasie, pokazują, że trzeba ten problem rozwiązać.
„Doświadczenie ostatnich wichur pokazuje, że są potrzebne środki na to, aby móc sfinansować w każdym powiecie przynajmniej jedną, jak nie parę stacji, w zależności od wielkości powiatu, które będą w ramach infrastruktury krytycznej zasilane dodatkowymi agregatami” – powiedział wiceminister.
„W MSWiA trwają prace, jak to zorganizować. Być może przy najbliższej nowelizacji ustawy o ochronie ludności takie rozwiązania zostaną zaproponowane” – dodał.
Szefernaker zwrócił się do samorządowców, aby w zapowiedzianym przez nich stanowisku określili, ile ich zdaniem stacji, w zależności od wielkości powiatu, powinno się zaopatrzyć w agregatory. W jego ocenie, sprawy te powinny się znaleźć na poziomie powiatowego zarządzania kryzysowego – do starosty należałoby wskazanie stacji, których zaopatrzenie w generatory sfinansuje rząd.
„W tym kierunku będziemy do tego dążyć. Pracujemy nad konkretnymi rozwiązaniami, które chcemy prowadzić w życie (…) jest to jeden z priorytetów, które chcemy wyniku tej sytuacji, która miała miejsce w zeszły weekend i trzy tygodnie temu (…) wprowadzić w życie” – podkreślił Szefernaker.
Brygman wskazywał, że temat braku zasilania po przejściu nawałnic „był już przerabiany” w 2017 r. i sporo wniosków zostało wtedy przekazanych do realizacji, a pewne działania zostały odjęte
„Ale niestety znów się spotkaliśmy z bardzo prozaicznymi rzeczami, czyli kwestia zabezpieczeń, dodatkowego zasilania stacji telefonii komórkowej. Niestety po 2-3 godzinach braku prądu wszystko przestaje działać, nie mamy kontaktu z centrami zarządzania kryzysowego i bardzo trudno jest zorganizować, czy spotkania, czy pomoc jakąkolwiek” - mówił samorządowiec.
„Również w 2017 r. były takie wnioski, żeby zobowiązać operatorów sieci telefonii komórkowej do większego zabezpieczenia w dodatkowe źródło zasilania, w zapasowe agregaty prądotwórcze. To samo dotyczy stacji paliw (…) Kwesta ta dotyczy też sklepów, przynajmniej jeżeli chodzi o nowe wielkoformatowe sklepy, żeby one również były wyposażone w agregaty prądotwórcze” – dodał wiceszef ZGW RP.
kic/