Czynnikiem odpowiedzialnym za utrzymywanie ekonomicznej kondycji i konkurencyjności miast, zwłaszcza wielkich i z turystycznymi ambicjami, stało się coraz większe tempo dostarczania innowacji. Mechanizm ten wymaga stałej modyfikacji przestrzeni miejskiej, co rodzi rzeczywiste głębokie problemy społeczne i gospodarcze – zaznacza dr Joanna Kowalczyk-Anioł z Uniwersytetu Łódzkiego.
Do obserwowanych powszechnie praktyk, które znacząco wpłynęły na kierunki transformacji sprzyjające rozwojowi turystyki należą zwłaszcza adaptacja miejskiej przedsiębiorczości jako modelu zarządzania miastem oraz rewitalizacja (szczególnie obszarów centralnych) przez kulturę. Wskazuje się również bezpośrednio przyjmowaną w wielu przypadkach turystyfikację jako miejską strategię rozwoju gospodarczego. Każdy z tych wzorców zarządzania przestrzenią miejską w mniejszym lub większym stopniu sprzyjał i wciąż sprzyja wzrastającej roli turystyki w mieście i przyczynił się do jej współczesnej rangi w kształtowaniu i wykorzystaniu miejskiej przestrzeni.
W skrajnych przypadkach (np. miast hiszpańskich) można mówić o praktykowanym boosteryzmie w podejściu do planowania rozwoju turystyki, który opiera się na przekonaniu, że stymulowanie popytu turystycznego ma korzyści rozwojowe przewyższające koszty.
Turystyka może być ważną strategią budowania miejskiej reputacji i rywalizacji między miastami. Turystyka miejska upowszechnia „konsumpcję przyjemności” i współtworzy konsumpcyjną miejską kulturę. Jest powszechnie wykorzystywana zarówno w tworzeniu wizerunku miast, jak i współzawodnictwie między miastami. Jednakże odczuwane współcześnie konsekwencje nadmiernego entuzjazmu i często leseferystycznego podejścia do rozwoju turystyki, skłoniły liczne miasta do poszukiwania bardziej zrównoważonych, a nawet postwzrostowych rozwiązań.
Istotnym uwarunkowaniem przemian miasta końca XX w. i konstytuowania roli turystyki w tej transformacji była obecna od lat 80. XX w. rosnąca presja racjonalizowania wydatków publicznych. Przyczyniła się ona do zmiany modelu polityki miejskiej z administracyjnej na miejską przedsiębiorczość, zachodzącej głównie pod wpływem rosnącej rywalizacji między miastami.
Współczesne doktryny polityki miejskiej nakazują udział w konkurencyjnej przedsiębiorczości oraz podporządkowanie się wymogom kreatywności i innowacyjności. Te ostatnie wydają się być od zawsze wpisane w naturę miasta. Jednakże dziś czynnikiem odpowiedzialnym za utrzymywanie ekonomicznej kondycji i konkurencyjności miast, zwłaszcza wielkich i z turystycznymi ambicjami, stało się coraz większe tempo dostarczania innowacji. Niektórzy badacze wskazują, że innowacyjność i przedsiębiorczość miejska tworzą rodzaj ruchomej bieżni, na której na korzyści płynące z innowacji czyhają konkurencyjne miasta, które naśladują pionierów i seryjnie powielają rozwiązania. Mechanizm ten wymaga stałej modyfikacji przestrzeni miejskiej, co rodzi rzeczywiste głębokie problemy społeczne i gospodarcze (m.in. przypadek Barcelony). Wskazuje również na coraz silniejsze związki miejskiej przedsiębiorczości z szerokim projektem neoliberalizmu. Ilustruje to Barcelona jako casus „neoliberalnego wzorca miasta turystycznego”. Zdaniem badaczy Russo i Scarnato, miasto to „ustanowiło cnotliwy i stabilny reżim synergii ze swoją turystyką”, z którego z literą prawa (umiejętnie wykorzystane w tym celu planowanie strategiczne) „usunięto wszelkie ‘gorsety’ społeczne i fizyczne utrudniające tworzenie środowiska przyjaznego turystyce”.
Model miejskiej przedsiębiorczości realizują zarówno kraje, które przeszły demokratyczną transformację, jak i te, które przeprowadziły liberalizację gospodarki (np. Chiny). Podkreśla się częstą bezkrytyczną imitację tego wzorca, widoczną w trajektoriach zmian polityki miejskiej w krajach, które w ostatnich dekadach przyjęły neoliberalny model gospodarki. Do głównych (najczęściej wymienianych w literaturze) cech miejskiego neoliberalizmu, obok instytucjonalizacji między-miejskiej konkurencji, opierając się na logice rynku, należy też wzrost polaryzacji miejskich zbiorowości. Obie własności znajdują odzwierciedlenie w przykładach z coraz większej liczby miast turystycznych.
Obserwowany w nich pobudzony turystyką wzrost gospodarczy nie jest inkluzyjny, lecz prowadzi do pogłębiania rozwarstwienia społecznego, w tym marginalizacji i wykluczenia znaczących grup społecznych (przykładów dostarcza m.in. Lizbona, Sewilla i Barcelona). Jednocześnie w wielu miastach udział turystyki (w dochodzie i zatrudnieniu w szeroko rozumianym sektorze turystyki i hotelarstwa) w tym wzroście jest na tyle znaczący, że doprowadził do nieobecnej dotychczas w europejskich dużych miastach sytuacji dylematu miejskiego w postaci wykształcenia sprzężenia zwrotnego typu „zbyt duży by upaść” (too-big-to-fail– TBTF).
Publikujemy fragment artykułu „Hipertrofia turystyki miejskiej – geneza i istota zjawiska” Joanny Kowalczyk-Anioł, który ukazał się w czasopiśmie „Konwersatorium Wiedzy o Mieście”.
Joanna Kowalczyk-Anioł
mp/