Związek Powiatów Polskich, w skierowanej do Senatu opinii nt. nowelizacji Kodeksu wyborczego, zwraca uwagę na trudności, jakie mogą napotkać gminy przy zapewnianiu transportu osobom z niepełnosprawnościami do obwodu głosowania; apeluje też o oszacowanie kosztów wejścia w życie noweli, w tym dotacji dla samorządów.
Według ZPP niezasadne jest umożliwienie utworzenia obwodu głosowania dla 200 wyborców. Średnia frekwencja wyborcza w Polsce oscyluje w granicach 55-60 proc., co oznacza, że w przypadku gdy zostanie utworzony tak mały stały obwód głosowania, realnie do urn pójdzie nieco ponad 100 mieszkańców. Z punktu widzenia ekonomiki tworzenie tak małych obwodów jest niecelowe, szczególnie w zestawieniu z nowymi przepisami dotyczącymi transportu wyborców do lokali, które zapewnią dostępność lokali wyborczych, dla zainteresowanych oddaniem głosu - argumentuje Związek.
Wiąże się z tym proponowany próg 5 proc. obywateli, na wniosek których dokonuje się podziału stałego obwodu głosowania. Jak czytamy w opinii, ten próg wydaje się zbyt niski, jeżeli zestawić go z proponowaną wielkością obwodu głosowania od 200 do 4000 mieszkańców. W praktyce będzie oznaczało to, że wystarczy jedynie wniosek 10 osób aby komisarz wyborczy dokonał z urzędu podziału stałego obwodu głosowania.
ZPP opowiada się za pozostawieniem telefonicznej formy zgłoszenia wpisu do spisu wyborców sporządzanego przez właściwego terytorialnie konsula. Zgłoszenie telefoniczne jest jedną z wygodniejszych i powszechniejszych form, zatem obywatele powinni mieć możliwość dokonywania zgłoszeń również w tej formie.
Odnosząc się do przepisów, które mają wpłynąć na zwiększenia frekwencji wyborczej, Związek zauważa, że
zaproponowane przez projektodawcę działania skupiają się jedynie wokół określonych grupy wyborców - osób z niepełnosprawnościami, osób po 60 roku życia oraz mieszkańców wsi, całkowicie pomijając przy tym inne grupy obywateli. Aby działania na rzecz zwiększenia frekwencji przyniosły pożądany skutek należy skierować je do jak najszerszego grona odbiorców. Należy rozważyć system zawiadamiania wyborców o dacie i miejscu wyborów przez bezpośrednią wiadomość skierowaną do obywatela, rozbudowanie edukacji obywatelskiej młodzieży czy inne działania, które realnie przyczynią się do zwiększenia frekwencji podczas wyborów - czytamy w dokumencie.
Jako trudną ocenia ZPP realizację w praktyce nowego zadania polegającego na zapewnieniu bezpłatnego transportu osobom z niepełnosprawnościami. Projektodawca zupełnie pomija, że oprócz samego transportu osobom z problemami z poruszaniem, należy zapewnić pomoc w samym dotarciu do pojazdu. Nie wszystkie domy wielorodzinne, które zamieszkują osoby z niepełnosprawnościami posiadają windy, zupełnie nie mówiąc o domach prywatnych. W wielu wypadkach może okazać się, że z transportu będzie chciała skorzystać osoba, którą ma trudności w poruszaniu i którą trzeba będzie, zapewne w kilka osób, zanieść do środka transportu.
Rodzi się zatem pytanie, kto powinien pomóc osobie z niepełnosprawnościami w samym dotarciu do pojazdu oraz późniejszym dotarciu do miejsca zamieszkania rozumianym jako konkretny pokój, a nie adres, pod którym znajduje się nieruchomość. Ponadto nie wszystkie lokale wyborcze dostosowane są do potrzeb osób niepełnosprawnych, zatem równie problematyczne może okazać się samo dostanie się i wydostanie z lokalu wyborczego. ZPP przypomina w tym kontekście, że obecne przepisy Kodeksu wyborczego umożliwiają korespondencyjne oddanie głosu; taka forma głosowania jest zdecydowanie wygodniejsza dla osoby z niepełnosprawnością ruchową, która chce oddać głos.
Związek proponuje, by organizację przewozu pasażerskiego dla wyborców ograniczyć do miejsc, które są faktycznie wykluczone komunikacyjnie, tzw. białych plam. W większości gmin wiejskich publiczny transport zbiorowy kursuje bardzo rzadko lub też nie kursuje wcale w niedziele, co nie oznacza, że mieszkańcy tych gmin są pozbawieni możliwości dotarcia do lokalu wyborczego. Należy pamiętać, że blisko 90 proc. gospodarstw domowych ma co najmniej jeden samochód zatem znaczna większość mieszkańców jest w stanie samodzielnie dotrzeć do lokalu wyborczego.
ZPP zwraca też uwagę, że gminy nie dysponują swoim taborem autobusowym. Zwykle posiadają jedynie pięcioosobowe samochody, wykorzystywane do celów służbowych, a czasami pojazdy dziewięcioosobowe, które wykorzystywane są do przewozu osób z niepełnosprawnościami i nie mogą być - zgodnie z warunkami ich zakupu - wykorzystywane do innych celów. Przedsiębiorstwa prywatne mogą być zupełnie niezainteresowane wykonywaniem takich kursów, szczególnie, że kursy te mają odbywać się w niedzielę. "Zatem w praktyce może zdarzyć się tak, że wójt nie będzie w stanie zapewnić transportu z uwagi na brak własnych pojazdów oraz brak zainteresowania przedsiębiorstw prywatnych wykonywaniem usług transportu wyborców do lokali wyborczych" - czytamy w opinii.
Związek apeluje też w tym kontekście, by dokonać szacunku kosztów wejścia w życie ustawy i wysokości dotacji na realizację nowych zadań zleconych gminie.
Odnosząc się do przepisów dotyczących zmiany sposobu wyłaniania członków okręgowych oraz rejonowych komisji wyborczych, ZPP argumentuje, że w uzasadnieniu wskazuje się na likwidację pola do nadużyć i zwiększenie transparentności oraz bezpieczeństwa wyborów, natomiast z drugiej strony znacząco obniża standardy dotyczące wymagań wobec członków komisji. Zawodowi sędziowie, którzy dotychczas zasiadali w tych komisjach, nawet z racji samego wykonywanego zawodu, dają rękojmie profesjonalizmu i bezstronności podczas prac obwodowych i rejonowych komisji wyborczych. Samo posiadanie wyższego wykształcenia prawniczego, które jest obecnie niezwykle popularne, nie gwarantuje, że osoba z takim wykształceniem ma odpowiednią wiedzę dotyczącą procesu wyborczego - przestrzega ZPP, przypominając, że sam Kodeks wyborczy nie jest ujmowany w zakresie nauczania na kierunku prawo w wielu uczelniach.
woj/