W ubiegłym roku Sejm Ustawą z dnia 27 lipca 2005 r. (Dz. U. Nr 155, poz. 1295), w celu upamiętnienia 25-tej rocznicy historycznego zrywu Polaków do wolności, ustanowił dzień 31 sierpnia Dniem Solidarności i Wolności. Dzień ten, na mocy tej samej ustawy uzyskał rangę święta państwowego.
Nie jest to jednak dzień wolny od pracy. Ustawodawca prawdopodobnie celowo nie umieścił go w katalogu dni wolnych od pracy ustanowionym Ustawą z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy (Dz. U. Nr 4 poz. 28 z pózn. zm.), aby nie obarczać pracodawców kolejnymi kosztami, za to dniem wolnym od pracy w dalszym ciągu pozostaje, zgodnie z tą ustawą dzień 1 maja.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę wywieszając 1 maja biało-czerwoną flagę bądź uczestnicząc w pochodzie, że w świetle prawa nie obchodzi wcale Święta Pracy, ale oddaje hołd tzw. utrwalaczom władzy ludowej. Zgodnie bowiem z art. 1 Ustawy z dnia 26 kwietnia 1950 r. o ustanowieniu dnia 1 maja świętem państwowym (Dz. U. Nr 19, poz. 157), dzień 1 maja jest dniem święta państwowego, wolnym od pracy ustanowionym w celu cyt. „Dla zadokumentowania osiągnięć i zwycięstw klasy robotniczej, przodującej siły Narodu, budującego socjalizm, jako wyraz umocnienia się władzy ludowej, w hołdzie dla tysięcy bojowników wolności i postępu, dla zamanifestowania solidarności Narodu Polskiego z siłami postępu i pokoju na całym świecie...”.
Mimo, iż upłynęło 16 lat od wprowadzenia reform demokratycznych w naszym kraju pewnie nie uda się przeprowadzić bez emocji dyskusji na temat sensu utrzymywania dnia 1 maja świętem państwowym tym bardziej, że jest on elementem jednego z tzw. długich weekendów, do których wszyscy już tak się przyzwyczailiśmy. Ale czy dzień utożsamiany przez jednych ze świętem wszystkich ludzi pracy, a dla drugich będący reliktem zbrodniczej komunistycznej dyktatury zasługuje, aby w dalszym ciągu nosić miano święta państwowego? Wydaje się, że politycy poprzez Parlament Rzeczypospolitej Polskiej powinni zająć oficjalne stanowisko w tej sprawie. Może zbliżająca się 26-ta rocznica podpisania w Gdańsku Porozumień Sierpniowych mogłaby stać się okazją do upamiętnienia tego autentycznego zrywu narodu Polskiego i ustanowienia dnia 31 sierpnia dniem nowego Święta Pracy, i to pracy świadczonej nie tylko przez proletariat ale przez wszystkich pracujących: inteligencje, rolników, robotników, przedsiębiorców, itd.
Anachroniczne rozwiązania prawne regulujące kwestię świąt państwowych nie dotyczą tylko 1 maja. Również Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o przywróceniu Święta Narodowego Trzeciego Maja (Dz. U. Nr 28, poz. 160), której art. 1. brzmi cyt. „Przywraca się Święto Narodowe Trzeciego Maja.” nie do końca odpowiada standardom jakie powinien spełniać tego typu akt prawny. W akcie prawnym ustanawiającym święto państwowe należy wyraźnie określić dlaczego jest ono ustanawiane, inaczej mówiąc, co świętujemy oraz jak powinny wyglądać oficjalne obchody.
Nie jest normalną sytuacją gdy rząd i władze lokalne „fundują” nam uroczystości państwowe adekwatnie do reprezentowanych poglądów politycznych przez aktualnie pełniących funkcje decyzyjne w administracji rządowej i samorządowej.
Ireneusz Krześnicki
Autor jest Sekretarzem Miasta Zduńska Wola oraz niezależnym publicystą