Chciałbym, aby przyjmowane przez Konwent Marszałków stanowiska były jasne i klarowne - mówi Serwisowi Samorządowemu PAP Andrzej Łoś, nowy przewodniczący Konwentu Marszałków, marszałek województwa dolnośląskiego
Chciałbym, aby przyjmowane przez Konwent Marszałków stanowiska były jasne i klarowne - mówi Serwisowi Samorządowemu PAP Andrzej Łoś, nowy przewodniczący Konwentu Marszałków, marszałek województwa dolnośląskiego.
Daniel Pawluczuk: Dużo pracy przed nowym przewodniczącym Konwentu Marszałków?
Andrzej Łoś: Pracy jest faktycznie sporo, przede wszystkim w zakresie funduszy unijnych. Wciąż negocjowane są regionalne programy operacyjne oraz samorządowy komponent PO Kapitał Ludzki. Czeka nas także wdrażanie tych programów. Chcielibyśmy, aby w tym czasie postępowało uproszczanie procedur, bo jeżeli porównać prawo europejskie i polskie można dojść do wniosku, że mamy swój duży dorobek w mnożeniu zbędnego prawa.
Jak będą wyglądały prace Konwentu z nowym przewodniczącym?
- Przede wszystkim chciałbym, aby podejmowane przez Konwent uchwały były jasne i klarowne. Stanowiska, które będziemy zajmować powinny jasno rozgraniczać to, co się nam w projektach ustaw podoba, a co należy zmienić. Prosty przykład z ustawy o sieci szpitali – jesteśmy zgodni z ideą propozycji Ministerstwa Zdrowia, ale opowiadamy sie przeciw niektórym rozwiązaniom takim jak powoływanych przez wojewodów organów konsultacyjnych. W tym przypadku to rozmywa kompetencję i odpowiedzialność.
Jak dziś Pan ocenia proces powstawania stałych konferencji współpracy?
- To jest właśnie przykład rozmywania kompetencji. W momencie kiedy samorządowe województwa powstawały założenie było takie, że wojewoda spełnia jedynie rolę nadzorczą i kontrolną. W stałych konferencjach współpracy przedstawiciel rządu zaczyna mieć kompetencje w zakresie wpływania na rozwój regionalny, co powinno pozostawać w gestii marszałka. Wprawdzie MRR zwraca uwagę, że konferencje nie mają kompetencji decyzyjnych, ale w takim razie zasadne jest pytanie – po co w ogóle je powoływać.
Dlaczego marszałkowie są przeciwni składaniu protestów do wojewody w stosunku do decyzji o dofinansowaniu w ramach RPO?
- Naszym zdaniem powinien istnieć jednolity system odwołań zarówno w przypadku programów operacyjnych, jak też dla programów sektorowych.
Minister Rozwoju Regionalnego byłby lepszym organem?
- Wojewodowie mogą być różnie przygotowani do decydowania w takich sprawach.
Dziękuję za rozmowę