10 proc. dzieci doświadcza w szkole dręczenia. Szczególnie narażone są na nie dzieci wyróżniające się i niemające wsparcia rodziców
10 proc. dzieci doświadcza w szkole dręczenia - wynika z badania Instytutu Badań Edukacyjnych. Szczególnie narażone są na nie dzieci wyróżniające się na tle innych, z rodzin ubogich, gorzej radzące sobie na WF, niemające wsparcia rodziców.
Agresywne zachowania mają miejsce głównie w klasach IV-VI szkoły podstawowej, częściej ich ofiarami są chłopcy niż dziewczynki.
- Badanie obala mit, że gimnazjum jest głównym siedliskiem przemocy, lecz pokazuje, że zachowania takie pojawiają się u młodszych dzieci i w ramach dojrzewania społecznego stopniowo topnieją - powiedział podczas środowej prezentacji wyników badania dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych Michał Federowicz.
Okazało się, że około połowa uczniów szkół podstawowych (klasy IV-VI) i gimnazjów oraz co trzeci uczeń szkoły ponadgimnazjalnej doświadczył w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie różnych form agresji relacyjnej (chodzi o obgadywanie, izolowanie, nastawianie klasy przeciwko uczniowi). Nieco mniej uczniów doświadczyło agresji werbalnej, czyli było wyzywanych, obrażanych lub też koledzy na nich krzyczeli. Na trzecim miejscu widoczne są zachowania związane z ośmieszaniem czy poniżaniem.
Kolejne stosunkowo często doświadczane formy zachowań niepożądanych to: agresja materialna, czyli zabieranie lub niszczenie czyichś przedmiotów (doświadczana przez około jedną trzecią uczniów szkół podstawowych i gimnazjów), agresja elektroniczna z wykorzystaniem internetu i telefonów (doświadczyło jej jedna czwarta uczniów szkół podstawowych, prawie jedna trzecia uczniów gimnazjów i co piąty licealista), akty agresji fizycznej (doświadczył ich co trzeci uczeń szkoły podstawowej, co piąty gimnazjalista i mniej niż co dziesiąty uczeń szkoły ponadgimnazjalnej).
- Wyniki badania pokazują zatem, że większość uczniów w polskich szkołach doświadcza szeroko rozumianych agresywnych zachowań ze strony kolegów i koleżanek, przy czym częściej są to działania w sferze słownej i relacyjnej, niż agresja fizyczna - powiedziała współautorka badania Dominika Walczak, liderka Zespołu Badań Nauczycieli IBE.
Zwróciła uwagę, że najwyższe natężenie takich zachowań notujemy dla klas IV-VI szkół podstawowych, niższe dla gimnazjów i znacznie niższe dla szkół ponadpodstawowych, w szczególności liceum. Jak mówiła, młodzież gimnazjalna znacznie rzadziej ucieka się do agresji fizycznej niż młodsze dzieci, w podobnym stopniu stosuje agresję relacyjną, a częściej niż uczniowie szkoły podstawowej stosuje agresję elektroniczną.
Uczniowie, którzy doświadczyli agresywnych zachowań rówieśników poproszeni zostali podczas badania o ocenę, na ile było to dla nich przykre. Z ich odpowiedzi wynika, że wśród pięciu zachowań odbieranych przez uczniów jako najbardziej dotkliwe są aż trzy przejawy agresji relacyjnej: nastawianie klasy przeciwko uczniowi, wykluczenie i izolowanie oraz działania mające na celu ośmieszenie czy poniżenie ucznia.
Za bardzo dotkliwe uznano też pobicie wymagające interwencji medycznej. Na dalszych miejscach, ale wciąż w pierwszej dziesiątce znalazło się też: obgadywanie i mówienie kłamstw na temat ucznia oraz najbardziej dotkliwy przejaw agresji elektronicznej: udostępnianie w internecie ośmieszających czy poniżających informacji, zdjęć i filmów.
Badanie pokazało też, że odsetki dotyczące wielokrotnego doświadczania zachować agresywnych, czyli dręczenia są kilkakrotnie niższe od tych dotyczących zachowań jednorazowych.
Dręczenia w ciągu ostatnich czterech tygodni poprzedzających badanie doświadczyło 10 proc. uczniów. Najwięcej - 15 proc. w klasach IV-VI szkół podstawowych (doświadczyło go 17 proc. chłopców w tym wieku i 12 proc. dziewczynek). W gimnazjum dręczenia doświadczyło 10 proc. uczniów, w liceach i technikach po 6 proc., a z zasadniczych szkołach zawodowych 7 proc.
Dręczeni uczniowie najczęściej doświadczają agresji ze strony kolegów i koleżanek kilka razy w tygodniu (39 proc.) lub kilka razy w miesiącu (42 proc.), jednak co piąty mówi o codziennym dręczeniu. W trzech czwartych przypadków liczba prześladowców nie przekracza trzech osób i najczęściej są to osoby z tej samej klasy.
Dręczycielami najczęściej są chłopcy. Jeśli chodzi o osoby prześladowane to chłopcy są dręczeni niemal wyłącznie przez chłopców, natomiast dziewczynki zarówno przez chłopców, jak i przez inne dziewczynki.
Uczniowie deklarujący, że sytuacja finansowa ich rodziny jest gorsza od przeciętnej w klasie wyraźnie częściej doświadczają różnych form agresji, znacznie częściej też są ofiarami dręczenia szkolnego. Także uczniowie, którzy radzą sobie gorzej na WF lub w ogóle unikający tych lekcji częściej niż inni doświadczają różnych form agresji, a także częściej padają ofiarą dręczenia przez rówieśników. Agresji i dręczenia wyraźniej doświadczają też uczniowie mający niskie oceny z zachowania i chodzący na wagary oraz dzieci rodziców mniej się nimi interesujących.
Wśród reakcji dzieci i młodzieży na dręczenie dominują zachowania unikowe, takie jak obserwowanie, lekceważenie czy omijanie. Bardzo rzadkie jest uciekanie się do pomocy nauczycieli.
Z badania wynika także, że w 60 proc. klas w szkołach podstawowych i gimnazjów istnieje zjawisko uczniów odrzuconych. Prawie połowa uczniów potwierdza, że w ich klasie są osoby, z którymi inni nie chcą siedzieć w jednej ławce. Głównym powodem odrzucenia jest odróżnianie się tych uczniów na tle klasy, ich szeroko pojęta odmienność.
Okazało się, że duża część wychowawców jest świadoma istnienia problemu agresji i przemocy rówieśniczej, jednak wielu nie zdaje sobie sprawy z jej skali. Około jedna trzecia wychowawców jest przekonana, że w ich klasach nie dochodzi do żadnych tego typu zachowań.
Deklarują tak przede wszystkim wychowawcy z liceów i techników (około 60 proc.), czyli szkół faktycznie mniej dotkniętych tym problemem. W gimnazjach około jedna czwarta wychowawców wskazała na brak jakiegokolwiek problemu w klasie, w szkołach podstawowych w klasach IV-VI - około jedna piąta.
Badanie pokazało również, że problemy są mniejsze w klasach, w których uczniowie oceniają nauczycieli jako życzliwszych i bardziej skłonnych do pomocy, a także tam, gdzie uczniowie lepiej znają prawa i zakazy szkolne oraz je akceptują, a nauczyciele i dyrekcja omawiają je jasno i szczegółowo. Zjawisko przemocy rzadziej występuje też w mniejszych szkołach, gdzie poziom wzajemnego wsparcia i zaufania między nauczycielami jest większy. Badanie pokazało, że w przypadku zjawiska przemocy dobry klimat szkoły i klimat klasy jest kluczem do sukcesu - dodał Federowicz.
Dlatego w rekomendacjach zwrócono uwagę, że kluczowe jest nastawienie na: budowanie pozytywnego klimatu szkoły, nauczanie umiejętności emocjonalnych i społecznych, prowadzenie zajęć profilaktycznych z zakresu przemocy z naciskiem na rolę świadków, jasne określanie zasad, wypracowanie procedur reagowania, właściwa praca z uczniami agresywnymi oraz rzetelne diagnozowanie sytuacji, określanie skali i specyfiki występujących problemów.
Podkreślono też, że przy organizowaniu warsztatów, ćwiczeń, dyskusji na temat zjawiska przemocy i przeciwdziałania ważne jest to by wszelkich zajęcia opierały się na zaangażowaniu uczniów i wymianie przez nich doświadczeń.
Badanie przeprowadzono w okresie listopad-grudzień 2014 r. w 185 szkołach (40 szkołach podstawowych, 70 gimnazjach, 25 liceach ogólnokształcących, 25 technikach i 25 zasadniczych szkołach zawodowych). Uczestniczyło w nim blisko 11 tys. uczniów z ponad 550 klas, blisko 530 wychowawców badanych klas, ponad 240 psychologów i pedagogów szkolnych i ponad 4000 nauczycieli niebędących wychowawcami badanych uczniów.(PAP)