I tak nie będzie tu nic uprawiane – pisze Czytelnik. Kilkadziesiąt komentarzy napłynęło w sprawie przepisów o odrolnieniu gruntów. Uruchamiamy więc Forum rolne
I tak na tej ziemi nie będzie nic uprawiane - pisze Czytelnik. Już kilkadziesiąt komentarzy napłynęło w sprawie przepisów o odrolnieniu gruntów. Uruchamiamy więc Forum rolne.
Na odrolnienie nawet najmniejszej działki gruntów klas I-III od maja 2013 r. zgodę musi wyrazić minister rolnictwa. Ewentualna nowelizacja utknęła w martwym punkcie. Czytaj więcej: Rząd na gruncie. Nie ma odrolnienia żadnej parceli klas I-III bez zgody ministra
Zmienione przepisy ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych budzą wiele Państwa komentarzy. Wszystkie wpisy, które ukazały się pod dotychczasowymi artykułami, zebraliśmy w jednym miejscu - na FORUM ROLNYM. Zapraszamy do lektury i dodawania kolejnych postów!
"Po tylu latach dopłat do nieużytków, odłogów, w momencie gdy większość dzieci rolników ma już inne zawody i nie pracuje w rolnictwie, gdy wydano mnóstwo warunków zabudowy na budynki na klasach I,II,III, gdzie często już stoją budynki, [teraz] właściciel pomiędzy nimi nie może dostać warunków na budynek mieszkalny... Jaki ma sens ta ustawa o ochronie gruntów rolnych!" - pisze Samorządowiec.
"Pracuję w samorządzie od lat i od lat zauważam jedno: na siłę chce się nas Polaków pouczać i kierować. Proszę mi wierzyć - Polak umie liczyć i wie co mu się opłaca, i tak sobie poradzi" - podkreśla.
"Największym absurdem jest to, że wniosek o warunki zabudowy złożyłem w marcu i dostałem odmowę z powodu ustawy, która weszła w życie w maju. I pomyśleć, że nad tą ustawą pracowali ludzie wykształceni" - komentuje z kolei Życiowy bankrut. "Mam 995 m. I tak na tej ziemi nie będzie nic uprawiane. Jak rząd tego nie zmieni, to ja nie wiem, co będzie dalej, ale chyba jakiś protest" - dodaje.
"Posiadacz działki o powierzchni 1000 m2 nie może nic na niej wybudować, bo 20 m2 tejże działki to ziemia klasy III, a więc nie można uzyskać warunków zabudowy. Absurdu dopełnia fakt, że na działkach sąsiednich osoby otrzymały warunki zabudowy (...), ale przed majem 2013 r." - wytyka Wylany z kąpielą.
"W ten sposób chroni się ziemie o wysokim przydatności produkcyjnej, a doprowadza do ruiny osoby, które nabyły działki bez planów zagospodarowania przestrzennego" - podsumowuje.
"Kupiliśmy działkę 3000 m2 z bratem, wystąpiliśmy o warunki zabudowy na dwa domy. Otrzymaliśmy je, podzieliliśmy na dwie działki po1500 m2 i musieliśmy ponownie wystąpić o nowe WZ, ponieważ zmieniły się numery działek. Niestety juz nie zdążyliśmy" - opisuje Czarny.
Ale pojawiają się też głosy zrozumienia dla nowych przepisów ustawy o ochronie gruntów rolnych.
"Protestujący chyba nie rozumieją, jaki był cel zmiany przepisów. Przecież [poprzednie przepisy] były masowo wykorzystywane przez handlarzy ziemią, którzy dzielili działki na mniejsze, i w tej sposób nie musieli mieć zgody" - zauważa Pesel.
Zgadza się z nim Czytelnik. "Popatrzmy na to z drugiej strony - zachłanność Polaków czasem nie zna granic. Chcemy tereny pod inwestycje, ale czy ktoś liczy się z tym, że [doprowadzenie] wody, kanalizacji czy drogi leży na barkach samorządów?" - wskazuje. „Zmiana ustawy uderzyła w jednostki, ale miała przede wszystkim zatrzymać wielkich deweloperów którzy masowo wykupywali grunty rolne i za pomocą decyzji wzizt robili, co chcieli" - zaznacza.
Według niego "paranoją jest to, że nagle kilku posłów się obudziło" i złożyło do Sejmu projekt nowelizacji powrotnie liberalizującej przepisy o odrolnianiu. "Ludzie, gdzie tu stałość i jasność przepisów?" - pyta.
A Przedsiębiorca zachęca: "W województwie lubelskim poprzekształcali tysiące działek z rolnych na nieruchomości, czego dowodem jest np. Gmina Chełm w powiecie chełmskim. Dziwnym trafem nie ma chętnych do kupna teraz działek już budowlanych. Zamiast lamentować, zapraszamy inwestorów chętnych do budowy do powyższego powiatu".
/aba/
Serwis Samorządowy PAP