Połowa lubuskich gmin nie rozliczyła się z programu usuwania ze swojego terenu rakotwórczego azbestu - pisze "Gazeta Wyborcza Gorzów Wlkp".
Ogólnopolski program usuwania azbestu z naszego życia trwa od trzech lat. Wczoraj w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze podsumowano wyniki. Mimo że Lubuskie wypada najlepiej w kraju, nie ma się z czego cieszyć. - Na naszym terenie znajduje się niecałe pół mln ton tej substancji. To niewiele. Na Mazowszu jest go ponad 2 mln ton - mówi Aneta Polańska-Rybak, inspektor ds. gospodarki odpadami z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Tyle że lubuskie rezultaty trudno uznać za wiarygodne. Do tej pory do zgłosiło się jedynie 35 lubuskich przedsiębiorstw i osób prywatnych. Raporty do Urzędu Wojewódzkiego przesłało jedynie 45 gmin. Dlaczego tak mało. - Ktoś kto zgłosi azbest musi liczyć się z obowiązkiem jego zabezpieczenia. To pociąga za sobą koszty, których ludzie starają się unikać - tłumaczy Polańska-Rybak.
Program nakłada obowiązek zgłoszenia obecności minerału w swojej gminie przez instytucje, zakłady i osoby prywatne. Jednak nie przewiduje żadnych kar za uchylanie się od niego. Dlatego niewiele osób przepis respektuje.
Kalina Celińska: - Gdy słyszę azbest, myślę rak i śmierć. Prawidłowo?
prof. Neonila Szeszenia-Dąbrowska: - Od 27 lat zajmuję się nim w łódzkim Instytucie Medycyny Pracy. Badamy skutki oddziaływania azbestu na człowieka. Prowadziliśmy też badania w szpitalach na oddziałach onkologicznym. I jest źle. Azbest jest substancją rakotwórczą i jednym z najgroźniejszych zanieczyszczeń dla środowiska. Szacuje się, że w ostatnich latach na świecie ok. 100 tys. zgonów rocznie spowodowana jest azbestem.
Jak dostaje się do naszego organizmu?
- To wnikają włókna azbestu zawieszone we wdychanym powietrzu. Są niewidoczne dla oka. Gromadzą się w płucach przez całe życie. Przebywania w środowisku azbestowym może skończyć się rakiem płuc. Statystycznie, człowiek choruje po 20, a nawet po 40 latach od pierwszego kontaktu. Jeśli zachorujemy na międzybłoniaka, mamy szansę przeżyć ok. 1,5 roku.
Jak dziś walczy się z azbestem?
- Od 1997 r. w Polsce obowiązuje zakaz stosowania azbestu. Największa produkcja materiałów zawierających tę substancję przypadła na lata 60 i 70. Szczególnie groźne są rejony z zakładami azbestowo-cementowymi. W woj. lubuskim takich nie było. Jednak jest wokół nas i trzeba się go pozbyć. Tylko nie samodzielnie. Do tego upoważnione są jedynie wyspecjalizowane firmy. Azbest musi być także składowany na odpowiednich składowiskach takich jak w Chróściku koło Gorzowa.
Kalina Celińska