Polskie regiony muszą wykorzystać swoje pięć minut w UE - mówi Jan Kozłowski, marszałek pomorski, nowo wybrany prezes Zarządu Związku Województw RP


- Myślę, że nie będzie żadnych zasadniczych zmian w funkcjonowaniu Związku Województw RP. No, może tylko szybciej przystąpimy do pracy merytorycznej. Poprzednia kadencja była pierwszą kadencją istnienia Związku i dlatego była fazą przede wszystkim organizacyjną.

W tej chwili Zarząd Związku jest pięcioosobowy i składa się z doświadczonych osób. Uważam jednak, że należałoby zwiększyć jego liczebność do 7 lub 9 osób – tak, żeby znalazła się w nim pełna reprezentacja wszystkich sił politycznych, które są w województwach, a tym samym także w Związku Województw.

Za najważniejsze nasze zadanie w tej chwili uważam dobre i skuteczne wykorzystanie funduszy unijnych. Teraz jest nasze europejskie Pięć Minut dla Polski - dla całego kraju, ale też dla poszczególnych regionów. W kolejnych okresach programowania także będą pieniądze, lecz już nie w takiej wysokości jak teraz 16 miliardów euro. Po kolejnym bowiem rozszerzeniu Unii środek ciężkości przesunie się w stronę Bułgarii i Rumunii. Polskie samorządy muszą więc ten moment wykorzystać i sensownie sięgnąć po pieniądze z programów operacyjnych.

Chcemy w tej sprawie być partnerem dla rządu. I mówiąc o partnerstwie, myślę o tym, żeby nie było dyktatu z jednej czy z drugiej strony. Szczególnie wiele zależy od współpracy z ministerstwem rozwoju regionalnego. Ten resort jest bowiem w tej chwili głównym partnerem samorządów województw.

Konwent Marszałków nie jest organem Związku Województw, ale też nie znajduje się w opozycji do Związku. Ma on tę dobrą cechę, że tam nie ma przegłosowywania spornych kwestii - albo się osiąga konsensus, albo nie. Myślę, że to jest bardzo dobre gremium do wypracowania merytorycznych propozycji programowych oraz treści stanowisk dla zarządu Związku Województw, bądź na Zgromadzenie Ogólne ZWRP. Jeśli jednak w jakiejś sprawie nie uda się uzgodnić kompromisu, wtedy oczywiście w ramach Związku będzie można poddać problem głosowaniu.


Notowała: Alicja Wejner