Zdjęcia do popularnego telewizyjnego serialu „Ranczo” kręcone są w małej wsi Jeruzal (woj. mazowieckie, gmina Mrozy). Zamieszkuje ją niewiele ponad 350 osób. Miejscowość gra filmowe Wilkowyje. To tutaj jest zabytkowy ryneczek, kościół i sklep, który widzowie oglądają w serialu. Wieś stała się miejscem pielgrzymek fanów serialu. Doświadcza zarówno cieni jak i blasków sławy.
- Mamy nadzieję, że blaski jednak przeważają. Na pewno nastąpiło ożywienie. Sądzę, że funkcja serialu jest krzepiąca dla małych wsi i miasteczek, o których polski film nie pamiętał – uważa Jerzy Niemczuk, współautor scenariusza.
Jak dodaje, „wieś” rzadko była przedstawiana w atrakcyjny sposób. - Ciekawe że w języku młodzieży „wieś” stała się niezasłużenie epitetem, synonimem czegoś gorszego i wstydliwego. My „robimy wieś”, której jak widać, (sądząc po liczbie widzów – ponad 8 milionów), wstydzić się nie musimy – komentuje Niemczuk.
W połowie czerwca rozpoczną się zdjęcia do czwartej części serialu. Znów mieszkańcy będą mogli zagrać statystów i skorzystają z pobytu ekipy filmowej w ich miejscowości.
- Serial w istotny sposób nie zmienił gminy, ale oczywiście wpływa na życie mieszkańców. Do serialu jest potrzebnych wielu statystów, dzięki temu mieszkańcy mogą dorobić. Ekipa bardzo zżyła się już z mieszkańcami – mówi wójt gminy Mrozy Dariusz Jaszczuk. - Znam sytuacje, kiedy ekipa „Rancza” dowiedziała się o jakimś problemie lokalnym, który nawet nie dotarł do gminy i własnymi siłami go rozwiązała, np. znalazła pieniądze, na to, aby pomóc pewnej rodzinie – opowiada wójt.
Aktorzy „Rancza” pomagają również w renowacji zabytkowego kościoła parafialnego p.w. śś. Wojciecha i Mikołaja w Jeruzalu. Ostatnio pod koniec kwietnia odbył się odpust z udziałem aktorów.
– O pomoc poprosił mnie tamtejszy proboszcz ksiądz Andrzej Sobczyk. A poza tym widziałem w jak opłakanym stanie znajduje się ta drewniana XVIII-wieczna świątynia - mówi Cezary Żak, serialowy wójt i jednocześnie proboszcz. - Niestety ministerstwo kultury ciągle odmawia dotacji, a i władze kościelne nie wykazują wyraźnej szczodrości. Szkoda, bo nasze aukcje i zebrane tam pieniądze to kropla w morzu, ale mimo wszystko warto – dodaje.
Jest też druga strona medalu pobytu ekipy „Rancza” w Jeruzalu. – Odkąd kręcony jest serial „Ranczo” wstrzymaliśmy w Jeruzalu większość inwestycji, tak aby otoczenie się nie zmieniało – mówi wójt gminy Mrozy.
Dodaje, że obecnie toczą się rozmowy z scenarzystami: Robertem Brutterem i Jerzym Niemczukiem dotyczące czwartej części serialu. – Chcemy, aby wprowadzono zmiany w scenariuszu uwzględniające m.in. planowane inwestycje w Jeruzalu. Chcemy urządzić skwer, poprawić otoczenie skarpy przed kościołem. W ramach środków unijnych będziemy realizować projekt odnowy centrum – mówi wójt Jaszczuk.
Początkowo w Jeruzalu zdjęcia do serialu miały obejmować tylko dwie 13-odcinkowe części, ale po niespodziewanym sukcesie produkcji i naciskach fanów serialu zdecydowano się na kolejne części. Powstała też kinowa wersja serialu "Ranczo Wilkowyje". - Zamykamy prace literackie nad czwartą częścią, a w naszych planach jest to ostatnia część serialu. Lepiej zejść w porę z wysokiego konia, niż czekać, aż się spadnie - zaznacza scenarzysta Jerzy Niemczuk.
Władze samorządowe nie chcą już czekać z inwestycjami, więc w serialowym Wilkowyjach też się pewnie wiele zmieni.
Anna Mikołajczyk-Kłębek
Serwis Samorządowy PAP
a.mikolajczyk@pap.pl
Więcej na ten temat: Gmina, która gra w serialu