Pracownik wydziału administracyjnego magistratu w Świętochłowicach po tym, jak zamieścił w portalu randkowym półrozebrane zdjęcia, stracił pracę. Uważa, że bezpodstawnie i oddał sprawę do sądu
Pracownik wydziału administracyjnego magistratu w Świętochłowicach po tym, jak zamieścił w portalu randkowym półrozebrane zdjęcia, stracił pracę. Uważa, że bezpodstawnie i oddał sprawę do sądu.
Na zwolnieniu Tomasza Sikorskiego, które podpisał prezydent Świętochłowic Eugeniusz Moś, nie podano uzasadnienia decyzji. Urzędnik chciał jednak wiedzieć dlaczego. W swojej teczce osobowej znalazł wydruki z portalu randkowego, w którym umieścił swoje zdjęcia. Na jednym Sikorski w ciemnej kamizelce, która ledwo zasłania nagi tors. Na innym w skórzanych slipach ze srebrnym suwakiem z przodu. Na wszystkich - z elektryzującym, erotycznym spojrzeniem - czytamy w "Gazecie".
Oficjalnej przyczyny zwolnienia urzędnicy nadal nie podają. Jednak Roman Penkała, rzecznik prasowy świętochłowickiego magistratu, przyznaje, że dość odważne zdjęcia byłego pracownika wywołały burzliwą dyskusję w urzędzie.
Tymczasem Sikorski pozwał już do sądu magistrat. Nie może domagać się powtórnego przyjęcia do pracy, żąda za to odszkodowania w wysokości 8 tys. zł, czyli trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Pracownik wydziału administracyjnego magistratu w Świętochłowicach po tym, jak zamieścił w portalu randkowym półrozebrane zdjęcia, stracił pracę. Uważa, że bezpodstawnie i oddał sprawę do sądu
Pracownik wydziału administracyjnego magistratu w Świętochłowicach po tym, jak zamieścił w portalu randkowym półrozebrane zdjęcia, stracił pracę. Uważa, że bezpodstawnie i oddał sprawę do sądu.
Na zwolnieniu Tomasza Sikorskiego, które podpisał prezydent Świętochłowic Eugeniusz Moś, nie podano uzasadnienia decyzji. Urzędnik chciał jednak wiedzieć dlaczego. W swojej teczce osobowej znalazł wydruki z portalu randkowego, w którym umieścił swoje zdjęcia. Na jednym Sikorski w ciemnej kamizelce, która ledwo zasłania nagi tors. Na innym w skórzanych slipach ze srebrnym suwakiem z przodu. Na wszystkich - z elektryzującym, erotycznym spojrzeniem - czytamy w "Gazecie".
Oficjalnej przyczyny zwolnienia urzędnicy nadal nie podają. Jednak Roman Penkała, rzecznik prasowy świętochłowickiego magistratu, przyznaje, że dość odważne zdjęcia byłego pracownika wywołały burzliwą dyskusję w urzędzie.
Tymczasem Sikorski pozwał już do sądu magistrat. Nie może domagać się powtórnego przyjęcia do pracy, żąda za to odszkodowania w wysokości 8 tys. zł, czyli trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.