Powiat Inowrocław po wyłączeniu miasta nie byłby powiatem kadłubowym - tak prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza polemizuje z sekretarzem stanu w MSWiA Tomaszem Siemoniakiem
Powiat Inowrocław po wyłączeniu miasta nie byłby powiatem kadłubowym - polemizuje prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza z sekretarzem stanu w MSWiA Tomaszem Siemoniakiem. Oto tekst przesłany do naszej redakcji:
- Z pełnym szacunkiem i uznaniem odnoszę się do działań podejmowanych przez Sekretarza Stanu MSWiA Pana Tomasza Siemoniaka w zakresie związanym z zakończeniem reformy samorządowej w Polsce. Z tą większą przykrością muszę zwrócić uwagę na niezgodne ze stanem rzeczywistym stwierdzenia Pana Ministra (zawarte w wywiadzie „Sześć tysięcy uwag" opublikowanym 13 bm. na stronach Serwisu Samorządowego Polskiej Agencji Prasowej), iż: „... rząd i parlament muszą też myśleć o mieszkańcach kadłubowego powiatu, który pozostałby po wyłączeniu Inowrocławia jako nowego powiatu. Jaki taki powiat miałby możliwości funkcjonowania?".
Uprzejmie wyjaśniam, że miasto Inowrocław ma 76 tys. mieszkańców, a Powiat Inowrocławski (razem z miastem) zamieszkuje ok. 170 tys. osób. Łatwo więc obliczyć, iż po ewentualnym wyłączeniu miasta Inowrocław z Powiatu Inowrocławskiego, powiat zamieszkiwać będzie jeszcze ok. 90 tys. osób. Tym samym będzie to powiat, który nadal pozostanie jednym z najbardziej liczebnych w województwie kujawsko-pomorskim. Jednocześnie będzie liczył więcej mieszkańców niż średni powiat ziemski w Polsce.
Możliwości rozwoju Powiat Inowrocławski po wyłączeniu miasta będzie miał takie jak większość powiatów podobnej wielkości. Powiat Wałbrzyski liczy obecnie ok. 180 tys. mieszkańców. Miasto Wałbrzych zamieszkuje ok. 120 tys. osób. Jeśli więc miasto Wałbrzych nie będzie częścią Powiatu Wałbrzyskiego, to tenże powiat będzie liczył ok. 60 tys. mieszkańców. Czy w tej sytuacji Powiat Inowrocławski można określić mianem kadłubowego? Doprawdy nie wiem, który z doradców przekazuje Panu Ministrowi niezgodne ze stanem faktycznym informacje, które narażają dobre imię Ministra i Rządu RP?
Nadal wierzę, że po zapoznaniu się z faktami Rząd RP podejmie od dawna oczekiwane decyzje i głośno apeluję, aby stanowisko to było oparte na argumentach merytorycznych - pisze Ryszard Brejza.
Porównaj: Sześć tysięcy uwag