Nie będzie przyspieszonych wyborów do gmin. Na skrócenie kadencji nie godzą się samorządy, a i w Sejmie ten pomysł nie ma poparcia - pisze Eliza Olczyk w "Rzeczpospolitej"
Jeszcze wczoraj rano premier Kazimierz Marcinkiewicz mówił w Radiu Zet, że 14 maja 2006 roku byłby dobrym terminem na przeprowadzenie wyborów samorządowych.
- Jeśli wybory miałyby zostać przeniesione, to właśnie na wiosnę, aby samorządom łatwiej było stworzyć własne budżety na następne lata - tłumaczył premier.
Szef rządu dodał też, że gdyby jego gabinet nie mógł realizować programu, niezbędne stałoby się prawdopodobnie przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych. W takim przypadku mogłyby się one odbyć jednocześnie z samorządowymi.
Kilka godzin później odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W kuluarach przedstawiciel rządu zapytał samorządowców, czy zgodziliby się na skrócenie kadencji, czy też raczej zaopiniowaliby pozytywnie wydłużenie zarządu komisarycznego w Warszawie do jesieni. Samorządowcy wybrali drugie rozwiązanie.
Niech stolicą rządzi komisarz
- Sprawa wcześniejszych wyborów jest związana właśnie z sytuacją w Warszawie - tłumaczył podczas konferencji prasowej Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi. Lech Kaczyński, prezydent miasta, został prezydentem Polski i 23 grudnia zostanie zaprzysiężony na nowym stanowisku. Wcześniej złoży urząd w stolicy.
Rząd zdecydował o wprowadzeniu zarządu komisarycznego w Warszawie. Na komisarza typowany jest wiceprezydent Warszawy Mirosław Kochalski. Według obowiązujących przepisów komisarza można powołać tylko na pół roku. W takiej sytuacji w czerwcu trzeba by przeprowadzić wybory prezydenta Warszawy, który urzędowałby zaledwie do jesieni.
- Zgodziliśmy się zaopiniować pozytywnie zmianę przepisów o zarządzie komisarycznym - mówił Kropiwnicki - tym bardziej że taki przepis (o wydłużeniu okresu zarządu komisarycznego do 12 miesięcy w roku wyborczym) wcześniej funkcjonował w prawie samorządowym. Został zniesiony kilka lat temu.
Porozumienie samorządowców
Jerzy Kropiwnicki dodał, że wszyscy samorządowcy zgodzili się, iż skrócenie kadencji obecnych władz lokalnych jest zabiegiem niekonstytucyjnym.
- Powoływanie się na względy budżetowe jest całkowicie bezzasadne, bo ja budżet zmieniam co miesiąc, na każdej sesji - dodał Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy.
Również w Sejmie można było wczoraj usłyszeć głosy, że utrzymanie jesiennego terminu wyborów jest właściwie przesądzone.
- PiS nie zaryzykuje konfrontacji w tej sprawie, bo jest w mniejszości i ma przeciwko sobie samorządy - powiedział "Rz" Wojciech Olejniczak z SLD.
Przygotowania do wyborów samorządowych i tak już ruszyły pełną parą. Wczoraj Kropiwnicki, lider Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, w towarzystwie dziewięciu innych samorządowców, m.in. Tadeusza Wrony i Piotra Uszoka, prezydenta Katowic, zapowiedział powołanie centroprawicowej platformy samorządowej, która chce wystawiać kandydatów do rad gmin i powiatów w całym kraju.
Na poziomie województw samorządowcy chcieliby się porozumieć z partiami politycznymi, głównie z PiS oraz Platformą, i zaoferować im swoich kandydatów do sejmików wojewódzkich i na prezydentów miast.
Eliza Olczyk