Nie zauważyłem, żeby nagminnie pracownicy wykorzystywali komputery do celów prywatnych.
Nie zauważyłem, żeby nagminnie pracownicy wykorzystywali komputery do celów prywatnych - mówi Marek Dykta, sekretarz miasta Hel (woj. pomorskie).
Czy pracownicy Urzędu Miasta Hel mogą korzystać z komputerów do celów prywatnych?
- Co miesiąc, regularnie, burmistrz spotyka się z pracownikami, zawsze przypominamy wtedy o m.in. kwestiach dotyczących korzystania z poczty elektronicznej. W tym roku założyliśmy każdemu pracownikowi służbowy e-mail. Na spotkaniach romawiamy także o konsekwencjach związanych z wykorzystywaniem sprzętu do celów prywatnych.
Wprowadziliście Państwo przepisy wewnętrzne regulujące ten problem? Jakie konsekwencje są przewidziane?
- Przepisów wewnętrznych na ten temat nie stwarzaliśmy, gdyż jako mały urząd (pracuje tu 24 pracowników, z czego 15 pracuje przy komputerach) uznaliśmy, że nie ma takiej potrzeby.
Czy korzystanie ze sprzętu służbowego dla celów prywatnych to problem w Pana urzędzie?
- Jesteśmy małym urzędem, wszyscy się codziennie widzimy i rozmawiamy ze sobą, nie zdarzyło się jeszcze, żebym musiał zwrócić pracownikowi uwagę, że zamiast pracować ogląda strony internetowe... Nie widzę u nas tego problemu, ale na każdym spotkaniu o tym przypominamy, to stały punkt...
Jakie są sposoby na skontrolowanie, jakie strony www przeglądał pracownik?
- Co miesiąc otrzymujemy wydruk z serwera dotyczący korzystania z poszczególnych stron www, zajmuje sie tym informatyk. Nie zauważyłem jednak, żeby nagminnie pracownicy wykorzystywali komputery do celów prywatnych.
A czy wprowadziliście Państwo w urzędzie jakieś zabezpieczenia, czy blokady sprzętu komputerowego?
- W grudniu zeszłego roku, kiedy bardzo popularny stał się portal "Nasza Klasa", dla dobra pracowników naszego urzędu zablokowaliśmy dostęp do tej strony. Nie było w związku z tym wielkiego poruszenia ze strony urzędników.
Poza tym są osoby, które muszą przeglądać różne strony internetowe, ponieważ leży to w zakresie ich obowiązków. Przykładem są osoby zajmujące się promocją miasta, czy informacją turystyczną. Pracownicy tych działów raz w tygodniu wpisują w wyszukiwarkę hasło "miasto Hel" i sprawdzają na pierwszych stronach, które się pokazują, czy nie ma informacji niewłaściwych, nietaktownych, lub pozytywnych, o których nie wiemy.
Dziękuję za rozmowę.
kkż/