Więcej władzy w ręce rad - takich zmian spodziewają się samorządowcy w prawodawstwie normującym wzajemne kompetencje administracji lokalnej. Premier zapowiedział wprowadzenie, być może już w 2006 roku, poprawek do ustaw regulujących funkcjonowanie samorządu gminnego
Odpowiadając na pytania posłów zadane po wygloszonym expose premier zapowiedział zmiany w ustawach regulujących funkcjonowanie samorządu gminnego po wprowadzeniu bezpośrednich wyborów wójta burmistrza i prezydenta miasta. Stwierdził, że nowelizacje odpowiednich zapisów mogą nastąpić już w 2006 roku. Konieczność zmian potwierdzają opinie osób związanych z samorządem.
Na problemy wzajemnych relacji wybranego w bezpośrednich wyborach organu wykonawczego samorządowcy nieraz zwracali uwagę. Związany z PiS poseł i były poznański radny Jan Filip Libicki uznał, że organ uchwałodawczy pełni od 2002 roku rolę jedynie dekoracyjną i należy zastanowić się nad zwiększeniem funkcji kontrolnej rady wobec prezydenta. "Uważam, że bezpośrednie wybory były dobrym rozwiązaniem, ale nie może być tak, że rada nie ma właściwie żadnych prerogatyw" - stwierdził.
Podobne opinie krążą wśród przedstawicieli innych partii. Reprezentujący LPR były poseł, a obecnie radny Warszawy Jan M. Jackowski stwierdził, że w polskim samorządzie występuje brak równowagi między władzą uchwałodawczą, a władzą wykonawczą. "Rady praktycznie są obecnie bezradne, cała władza trafiła w ręce wójtów, burmistrzów i prezydentów" - dodał. Ubiegający się o mandat poselski w tegorcznych wyborach parlamentarnych radny Białegostoku Marek Masalski uznał natomiast w wypowiedzi dla Serwisu Samorządowego, iż problemem jest brak związania organu wykonawczego gminy z organem uchwałodawczym.
Równie krytycznie rozwiązania wprowadzone przez ustawę o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta ocenił prof Michał Kulesza, w latach 1992-94 i 1997-99 Pełnomocnik Rządu ds. reformy administracyjnej kraju. "Bezpośredni wybór burmistrza wymaga dość głębokich zmian w modelu zarządzania gminą. Cały mechanizm funkcjonowania gminy był budowany pod poprzedni model relacji wójt-rada" - stwierdził. Rozwiązaniem w jego opinii jest między innymi powrót do rozwiązań znanych w Europie, kiedy wybrany w bezpośrednich wyborach wójt, czy burmistrz z mocy ustawy przewodniczy radzie. "To spowoduje, że organ stanowiący i wykonawczy będą ze sobą rozmawiać. Teraz jest różnie. Podobno prezydent Krakowa w ciągu trzech lat, jakie upłynęly od jego wyboru, ani razu nie zechciał przybyć na posiedzenie rady" - podkreślił.
Wciąż nie ma informacji o konkretnych propozycjach Rady Ministrów w sprawie zmian ustrojowych w najniższym szczeblu samorządu. Ważne jest jednak by same zmiany były i aby wysłuchany został przy ich wypracowywaniu głos osób najbardziej zainteresowanych, a więc radnych i wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Daniel Pawluczuk
d.pawluczuk@pap.pl
Czytaj też:
Prawo samorządów