Do 20 stycznia urzędy mogą dokonywać zwrotu znaczków skarbowych do tych oddziałów banku, w których je kupowały i z którymi mają zawarte umowy na daną dystrybucję, bez żadnych dodatkowych kosztów - mówi rzecznik PKO BP
Zgodnie z ustawą z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej od 1 stycznia znaki opłat skarbowych zastąpione zostały potwierdzeniami wpłaty.
- Jeśli petent urzędu płaci przelewem, to poświadczeniem jest wydruk z konta - mówi Stefan Augustyn, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy. - Za usługę przelewu w banku musi zapłacić, ale oczywiście może zapłacić gotówką w kasie urzędu bez dodatkowych prowizji.
Nasi rozmówcy nie zauważyli zamieszania w urzędzie z tytułu tych zmian. - Dla części osób nic się nie zmieniło, ponieważ i tak musiały wnosić opłaty. Inni, kilka procent klientów, na zmianach skorzystali, ponieważ nie muszą już naklejać znaczków na podania czy wnioski, bo z tego obowiązku zostali zwolnieni. Niemniej jednak, niemal wszystkich dotyczą podwyżki stawek opłaty skarbowej - podkreśla rzecznik Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
- Nie ma zamieszania w urzędzie, gdyż postanowiliśmy od pierwszych dni informować naszych klientów, by nie byli zaskoczeni zmianami, które zostały wprowadzone nową ustawą. - wyjaśnia Stefan Augustyn ze Świdnicy. - Staramy się dotrzeć z tą informacją do ludzi przez pracowników urzędu, drogą elektroniczną, za pośrednictwem Serwisu Samorządowego PAP, naszej strony internetowej. W urzędzie wywiesiliśmy również komunikaty. Do akcji informacyjnej przyłączyła się także lokalna telewizja i prasa, które przedstawiają nowe zasady wnoszenia opłaty skarbowej.
Dotychczas kasjerki kupowały znaki opłaty skarbowej w oddziałach banku PKO B.P. S.A. i rozliczały się z bankiem. - Problemem było to, że po znaki skarbowe musieliśmy jeździć do miasta Działdowo, gdyż w naszej gminie nie ma oddziału banku - tłumaczy Jolanta Karczewska, kasjerka w Urzędzie Gminy Płośnica (woj. warmińsko-mazurskie). Zarówno w Świdnicy, jak i w Płośnicy, kasjerzy nie kupowali znaczków na zapas, a ewentualne braki uzupełniali na bieżąco, dlatego też udało im się sprzedać wszystkie znaki przed końcem roku. - Każdorazowo na zakup znaków opłat skarbowych miałam limit 1000 zł - mówi Jolanta Karczewska. - Teraz jest troszeczkę więcej pisania, bo trzeba ręcznie wypisywać dowody wpłaty, czyli imię i nazwisko petenta, kwotę oraz tytuł świadczenia.
- Zwrot znaków opłat skarbowych niesprzedanych przez podmioty prowadzące punkty sprzedaży detalicznej tych znaków jest możliwy tylko w przypadku, gdy brały one od nas znaczki skarbowe na zasadzie zaliczkowej, czyli nie zapłacili za nie gotówką - wyjaśnia Marek Kłuciński, Rzecznik Prasowy PKO Banku Polskiego. - Większość urzędów rozliczała się z oddziałami banku właśnie w sposób zaliczkowy - dobierając nowe znaczki, rozliczała się za poprzednie. Do 20 stycznia 2007 r. urzędy mogą dokonywać zwrotu znaczków skarbowych do tych oddziałów banku, w których je kupowały i z którymi mają zawarte umowy na daną dystrybucję, bez żadnych dodatkowych kosztów po stronie urzędów. Bank natomiast musi rozliczyć się ze znaczków z Ministerstwem Finansów do 31 stycznia 2007 r. - tłumaczy Rzecznik Prasowy PKO Banku Polskiego.
Rząd uzasadnia zmiany w ustawie o opłacie skarbowej potrzebą racjonalizacji wydatków - pobieranie opłat ze znaczków skarbowych miało powodować więcej kosztów niż korzyści. Dzięki nowym stawkom budżet państwa zyska 22,6 mln zł. Prawdopodobnie zwiększą się również dochody gmin. Celem wprowadzonych zmian jest też ułatwienie zgłaszania podań drogą elektroniczną, gdyż teraz zlikwidowano opłaty od podań przy złożeniu ich w urzędzie po raz pierwszy.
Anna Śliwka
a.sliwka@pap.pl