Dyrektor szkoły może zatrudnić nauczyciela emeryta, dopiero gdy nie znajdzie w powiatowym urzędzie pracy innego pedagoga - tak jest m.in. w Łowiczu
Nauczyciele emeryci w województwie łódzkim przestają już blokować miejsca swoim kolegom po studiach. Na młodych postawiły starostwa powiatowe w regionie.
- Zasada jest bardzo prosta. Dyrektor placówki, który chce zatrudnić nauczyciela emeryta, musi zasięgnąć informacji w powiatowym urzędzie pracy. Dopiero, jeśli nie znajdzie tam chętnego do pracy w szkole pedagoga, może zatrudnić emeryta - mówi Izabela Pawluk, po. dyrektor wydziału edukacji, kultury i sportu w Starostwie Powiatowym w Łowiczu. - Prowadzimy specjalny bank ofert nauczycieli poszukujących pracy. W planie mamy otwarcie jeszcze banku potrzeb szkół - dodaje Izabela Pawluk.
Podobna praktyka obowiązuje na nauczycielskich rynkach pracy m.in. w Łęczycy, Łowiczu, Radomsku, Opocznie, Bełchatowie czy Łodzi - informuje "Dziennik Łódzki".
- W pierwszej kolejności dajemy szansę młodym nauczycielom - potwierdza Barbara Suchara, kierownik oddziału szkół ponadgimnazjalnych, doskonalenia i doradztwa zawodowego w UM w Łodzi. - Praktyka niezatrudniania emerytów nie jest wprawdzie usankcjonowana uchwałą radnych czy zarządzeniem prezydenta, ale jest przestrzegana przez dyrektorów.
Wyjątkiem wśród starostw naszego regionu, które praktycznie mówią "stop" zatrudnianiu emerytów, jest Piotrków Trybunalski.
- Nie ingerujemy w politykę kadrową szkół - mówi Jan Stachowiak, kierownik wydziału oświaty Starostwa Powiatowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Prozaicznym argumentem dla urzędników przemawiającym za przyjmowaniem do pracy młodych jest porównanie zarobków. Pensja zasadnicza nauczyciela z przygotowaniem pedagogicznym tuż po studiach to ok. 1400 zł brutto. Nauczyciel mianowany, emeryt dostanie zaś 2 tys. zł brutto.
Justyna Szymańska
Źródło: "Polska Dziennik Łódzki"