Lekcja dla pierwszaków krótsza niż 45 minut – to jeden z pomysłów MEN. Minister Joanna Kluzik-Rostkowska przedstawiła pakiet rozwiązań dla 6-latków
Lekcja dla pierwszaków krótsza niż 45 minut – to jeden z pomysłów MEN na przyjęcie młodszych uczniów do szkół. Joanna Kluzik-Rostkowska przedstawiła pakiet rozwiązań stworzonych z myślą o sześciolatkach.
- Mamy dwie drogi – albo przygotować szkoły do obniżenia wieku szkolnego, albo zawracać kijem Wisłę – mówi szefowa MEN. I zapewnia, że bierze pod uwagę tylko tę pierwszą możliwość.
Na konferencji prasowej poinformowała, jak chce wykorzystać czas pozostały do 1 września 2014 r., kiedy to połowa rocznika dzieci sześcioletnich obowiązkowo rozpocznie edukację szkolną.
Kluczem ma być przygotowanie nauczycieli i upodobnienie edukacji szkolnej do przedszkolnej.
- Wprawdzie takie rozwiązanie już istnieje, ale chcemy dać jasny sygnał: lekcja w pierwszej klasie absolutnie nie musi trwać 45 minut. I bardzo prosimy nauczycieli, żeby tym czasem dysponowali dowolnie – apeluje Joanna Kluzik-Rostkowska.
Podkreśla, że szkoleni będą nie tylko nauczyciele klas I-III, ale też klas IV-VI, do których właśnie trafiają pierwsze młodsze niż do tej pory dzieci. Oni też muszą się z tą zmianą oswoić.
Sposobem na uspokojenie obaw rodziców ma być możliwość zatrudnienia w klasie osoby wspomagającej nauczyciela. – Nie będzie zatrudniany z mocy Karty nauczyciela. To nie ma być drugi nauczyciel w klasie, lecz osoba, która go wspiera – wyjaśnia wiceminister Joanna Berdzik. Ale zastrzega, że prace nad szczegółami jeszcze trwają.
Resort chce ponadto poprawić dostępność świetlic szkolnych. – Nowe propozycje zapewnią opiekę w świetlicy dla wszystkich dzieci, zarówno dla tych, które przebywają w niej systematycznie, jak i korzystających z niej nieregularnie – deklaruje szefowa MEN.
Dookreślone mają zostać zadania świetlicy, np. odrabianie zadań domowych z dziećmi, obowiązkowe zajęcia ruchowe. Również w świetlicy będą mogły być zatrudniane osoby wspierające nauczycieli. Minister edukacji liczy, że tu pomocą dla samorządów będą środki resortu pracy i polityki społecznej przeznaczone w ramach aktywizacji zawodowej na staże.
MEN przypomina, że zgodnie z już obowiązującym prawem sześcioletni pierwszoklasiści będą uczyć się w klasach nie większych niż 25 uczniów, a odziały mają być tworzone z dzieci w tym samym wieku. Na ten cel oraz na prowadzenie świetlic gminom zostanie naliczona większa subwencja oświatowa.
Joanna Kluzik-Rostkowska zwróciła także uwagę na rolę gmin na tej ostatniej prostej. - Trzeba rozmawiać z samorządami, dlatego że mam przeświadczenie, że rodziców, nauczycieli, wychowawców mamy po swojej stronie. Czasem problemem są po prostu kwestie finansowe, więc byłoby dobrze, gdyby również samorządy były po tej stronie – zaznacza Joanna Kluzik-Rostkowska. - Mam nadzieję, że kalendarz wyborczy będzie nam sprzyjał – dodaje.
Choć akurat strona samorządowa wielokrotnie podkreślała, że reformę wspiera - dla gmin sześciolatek w przedszkolu w uproszczeniu oznacza koszt (który nowa dotacja pokrywa w niewielkim stopniu), sześciolatek w szkole - subwencję oświatową. Według ostatnich danych MEN, nieprzygotowanych na młodszych uczniów jest 10 proc. szkół.
/aba/
Serwis Samorządowy PAP
a.banasik@pap.pl