Jeżeli narzuca się nam wynagrodzenia nauczycieli, na które nie dostajemy żadnego finansowania i na które nie mamy żadnego wpływu, to powinniśmy dostać na nie pieniądze – mówiła Aneta Lipowiecka, skarbniczka gminy Proszowice podczas VII Krajowego Kongresu Forów Skarbników.
Podczas dyskusji nad funkcjonowaniem nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, skarbniczka Proszowic odniosła się do finansowania oświaty. Zdaniem Anety Lipowieckiej skarbnicy zostali w tej kwestii pozostawieni sami sobie, dlatego powinni mówić jednym głosem, że pieniędzy na oświatę cały czas jest o wiele za mało.
„Jeżeli narzuca się nam wynagrodzenia nauczycieli, na które nie dostajemy żadnego finansowania i na które nie mamy żadnego wpływu, to powinniśmy dostać na nie pieniądze. I o tym mówmy jednym głosem, bardzo często i bardzo głośno” – mówiła Aneta Lipowiecka
Skarbniczka wyraziła też rozczarowanie dialogiem z Ministerstwem Finansów.
„Gmina Proszowice upomniała się o więcej pieniędzy, gdy nauczyciele dostali znaczącą podwyżkę. Odpowiedź z Ministerstwa Finansów najpierw mnie rozśmieszyła, a potem długo zastanawiałam się, jak można było tak odpowiedzieć. Dowiedzieliśmy się, że skoro gmina ma dochody własne to powinna sobie radzić z oświatą” – podzieliła się skarbniczka
W przypadku gminy Proszowice ewentualne oszczędności, jakie można wykazać w oświacie wskazał dopiero przeprowadzony audyt. Niemniej, jak wskazuje skarbniczka gminy, od roku 2019, każdego roku gmina dopłaca do oświaty około 10 mln zł.
„Każdy ma inną wizję prowadzenia szkoły. Inną ma dyrektor a inną skarbnik. Zdarzały się sytuacje, w których do szkoły celowo zapisywano o jedno dziecko więcej, aby móc stworzyć dodatkowy oddział. Co niestety nie przekładało się na wyniki w nauce” – mówiła Aneta Lipowiecka
Zgodnie z danymi przedstawionymi przez skarbniczkę plan budżetu na cele oświatowe przygotowany w Proszowicach przez Centrum Obsługi Oświaty na 2025 rok wyniósł 48 mln zł. Kwotę potrzeb oświatowych ministerstwo wyliczyło z kolei na 26 mln zł.
Do kwestii poruszonych przez skarbniczkę Proszowic odniosła się wiceminister finansów Hanna Majszczyk.
„Musimy pamiętać, że nigdy nie było założenia, ani nie było to też wpisane w ustawę, że czy to wcześniej subwencja oświatowa, czy dzisiaj potrzeby oświatowe mają pokrywać każdy wydatek na cele oświatowe. To ułożenie pewnego podziału w dochodach i zadaniach między jednostki i władze centralne, która funkcjonuje od lat 90. Ale w roku 2025 do potrzeb oświatowych mamy wrzucone dodatkowe 4 mld zł ponadto, co wynikałoby z wyliczenia” – mówiła podczas wystąpienia na VII Krajowym Kongresie Forów Skarbników
Według zapowiedzi wiceminister finansów, kwota bazowa, powiększona w tym roku o 4 mld zł, będzie weryfikowana każdego roku o nowe zadania, które będą dochodziły dla samorządów.
mo/