Gmina może zarabiać na śmieciach, jeżeli przyjąć interpretację RIO - wskazuje Grzegorz P. Kubalski, prawnik Związku Powiatów Polskich
Gmina może zarabiać na śmieciach, jeżeli przyjąć interpretację Regionalnej Izby Obrachunkowej - wskazuje Grzegorz P. Kubalski, prawnik Związku Powiatów Polskich.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku uznała, że niewykorzystane przez gminę środki z zezwoleń na sprzedaż alkoholu nie muszą być przeznaczone w następnym roku na programy profilaktyczne.
Grzegorz P. Kubalski, prawnik, ekspert Związku Powiatów Polskich nie zgadza się z „literalną interpretacją” Izby. Natomiast przyznaje, że formalnie jest prawidłowa, mimo że pozostaje w sprzeczności z przepisami odrębnymi. Zwraca uwagę, że wykładania RIO „byłaby podstawą do zarabiania na odbiorze odpadów komunalnych”.
Z analizy Regionalnej Izby Obrachunkowej wynika, że z upływem roku budżetowego niezrealizowane przez gminę wydatki stają się nadwyżką ogólną (poza wydatkami, o których mowa w ustawie o finansach publicznych i wskazanymi przez radę gminy, tzw. wydatkami niewygasającymi).
Według RIO, skoro źródłem przychodu w kolejnym roku jest nadwyżka budżetowa, postrzegana jako całość, to nie ma postawy do stosowania odrębnych przepisów dot. poszczególnych jej elementów.
W praktyce środki, które w poprzednim roku budżetowym były przeznaczone na określony cel, w następnym roku mogą być wydane na cokolwiek.
Zdaniem eksperta ZPP, który krytykuje taką „literalną interpretację” przepisów, stanowisko zaprezentowane przez Izbę stanowi podstawę do zarabiania na odbiorze odpadów komunalnych. Prawnik przyznaje jednocześnie, że wyrażona przez RIO wykładnia jest dość powszechna.
Według analiz organizacji pozarządowych, zdarzają się gminy, które 40 proc. funduszu alkoholowego przeznaczają na inny cel, niż ten wskazany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości.
Koliduje to z odrębnymi przepisami, które, jak zaznacza Kubalski, nie wprowadzają ograniczenia czasowego na wydanie pieniędzy z opłat, które trafiają do gmin.
Środki pochodzące z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, podobnie jak opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, tworzą tzw. fundusz wewnątrzbudżetowy.
Podstawą do ustanowienia funduszu są przepisy ustaw: o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Pierwsza z ustaw stanowi, że dochody z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych mogą być przeznaczone wyłącznie na realizację gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych oraz programów przeciwdziałania narkomanii.
Z kolei z tzw. opłat śmieciowych gmina pokrywa koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.
Tymczasem wykładania RIO, która pozwala uwzględnić środki pochodzące np. z opłat za odpady jako nadwyżkę budżetową, dopuszcza tym samym możliwość zarabiania na śmieciach.
„W przypadku gospodarki odpadami mówimy o znacznie większych kwotach (niż w przypadku funduszu alkoholowego - red.), to nie ulega wątpliwości. Ten problem jeszcze nie zaistniał z jednego względu, ponieważ gminy przejęły nowe obowiązki w połowie ubiegłego roku” – uważa Grzegorz P. Kubalski. Jak dodaje, pierwsza nadwyżka budżetowa z tego tytułu ujawni się dopiero w tym roku.
W ocenie Kubalskiego niezrealizowana część „wydatków znaczonych” powinna zwiększyć ich pulę w kolejnym roku budżetowym. Jednak jeśli Regionalna Izba Rachunkowa nie kwestionuje innych praktyk – jak wskazuje Kubalski – „nie za bardzo ma kto je zakwestionować”.
Pytanie ws. wygasania środków pochodzących z opłat śmieciowych pochodzi od Czytelnika. Po tym jak poinformowaliśmy o stanowisku Izby, „Skarb” spytał w komentarzu, czy te same zasady, co fundusz alkoholowy, obowiązują w przypadku opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
/kic/Serwis Samorządowy PAP