Senacka komisja samorządu opowiedziała się w środę za kontynowaniem prac nad poluzowaniem wskaźnika zadłużenia w odniesieniu do projektów unijnych.
Senacka komisja samorządu opowiedziała się w środę za kontynowaniem prac nad poluzowaniem wskaźnika zadłużenia w odniesieniu do projektów unijnych. Choć resort finansów przyznaje, że takie rozwiązanie jest konieczne, nie przesądza, czy miałoby objąć trwające już inwestycje.
W środę senacka Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej jednogłośnie przegłosowała wniosek o podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych.
Nowela miałaby poluzować regułę finansową w odniesieniu do wkładu własnego do projektów unijnych. Chodzi o obniżenie poziomu, od którego inwestycje unijne nie byłyby zaliczane do indywidualnego wskaźnika zadłużenia z obecnych 60 proc. do 40 proc. Wniosek w tej sprawie skierowała do komisji strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Dyrektor Departamentu Finansów Samorządu Terytorialnego MF Marek Wiewióra zapowiedział, że resort przenalizuje postulat, aby zmiany objęły realizowane już projekty.
"Generalnie jesteśmy zgodni, co do potrzeby pewnego poluzowania, są pewne rozbieżności, co do zakresu i skali tych projektów. My proponowaliśmy tylko nowe projekty (unijne) w ramach obecnej perspektywy, a państwo proponują szersze podejście - wszystkie projekty aktualnie realizowane, wynikające z już zawartych umów. To wymaga jeszcze pogłębionych analiz" – powiedział.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk przekonywał, że zmiany muszą dotyczyć realizowanych już inwestycji. "Jeśli dyskutujemy o wykorzystaniu całej puli środków europejskich, które mamy w pre-umowach ujęte, to muszą to być projekty już istniejące, (…) ponieważ my nowych już praktycznie prawie że nie podpisujemy" – zauważył samorządowiec.
Tego samego zdania jest b. prezydent Gliwic, senator Zygmunt Frankiewicz. "Rząd narzuca tempo wydatkowania funduszy unijnych (…) są to ostatnie miesiące, kiedy można jeszcze kontraktować. Zanim ta ustawa wejdzie w życie, jeżeli wejdzie, to może już w ogóle nie dotyczyć żadnych przyszłych projektów, więc jeżeli to miałoby działać, musi dotyczyć również projektów, które są realizowane" - zaznaczył.
Inny pogląd przedstawiła zastępca dyrektora Departamentu Instytucji Płatniczej Ministerstwa Finansów Joanna Tańska. "Jesteśmy skłonni rozważyć państwa inicjatywę dla tych wolnych środków, które pozostały jeszcze do zakontraktowania z perspektywy 2014-2020. Według naszych wyliczeń to jest dla beneficjentów typu JST ok. 15 mld złotych alokacji unijnej" – wskazała.
Tańska zwróciła uwagę, że co do zasady maksymalny poziom dofinansowania unijnego wynosi 85 proc., natomiast dane pokazują, że obecny poziom dofinansowania umów zawieranych przez beneficjentów samorządowych to 68 proc.
Do tych szacunków odniósł się Zygmunt Frankiewicz, mówiąc, że są niewiarygodne, ponieważ uwzględniają wyłącznie koszty kwalifikowalne, a liczby nie są aktualizowane np. w wyniku zmian na etapie przetargu.
Również reprezentujący stronę samorządową KWRiST dyrektor Biura Związku Miast Polskich Andrzej Porawski ocenił, że obecnie szereg projektów nie spełnia wskaźnika 60 proc. Podkreślił, że jest to niezależne od samorządów, które przy okazji realizacji projektu unijnego, kierując się efektywnością, poszerzają przedsięwzięcie o działania niekwalifikowalne. Jako przykład podał wymianę nawierzchni ulicy przy budowie kanalizacji.
Do tego, zdaniem Porawskiego, dochodzi "radykalny" wzrost kosztów inwestycyjnych w ostatnich dwóch latach.
"Niektóre samorządy są coraz bliżej granicy zadłużenia i ten zapis, który pozwoli im dług zaciągnięty na projekty unijne nie zaliczać do wzoru z art. 243 ustawy o finansach publicznych, umożliwi im de facto wykonanie całego szeregu takich inwestycji, a także Polsce, jako krajowi lepsze wykorzystanie pieniędzy unijnych" - przekonywał.
Według dyrektora Biura ZMP, obecnie kredyty na projekty unijne to mniej niż 10 proc. ogólnego zadłużenia jednostek samorząd terytorialnego i tak pozostanie nawet po zmianie przepisów.
Z kolei przedstawiciele MF zwracali uwagę, że poszerzenie zakresu wyłączeń stanowi sztuczne poprawianie wskaźników finansowych samorządów, podczas gdy zadłużenie nadal będzie wliczane do państwowego długu publicznego.
Głównym celem obowiązującego samorządy indywidualnego wskaźnika spłaty zadłużenia jest zapobieganie nadmiernemu zadłużaniu jednostek samorządu terytorialnego. Limit ustawowy jest uzależniany od indywidualnej sytuacji finansowej i co do zasady opiera się na nadwyżce operacyjnej.
kic/