Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce rozpoczyna pilotaż mobilnego skanowania ulic. Docelowo samochody pogotowia drogowego będą wykonywać pomiary samodzielnie. Pod koniec roku będzie wiadomo, czy pilotaż się udał i czy wchodzimy w ten program - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami wicedyrektor stołecznego Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka.
Samochody z charakterystyczną konstrukcją na dachu jeżdżą już po stołecznych ulicach. Sprawdzą 150 kilometrów dróg w 93 lokalizacjach spośród 803 km, którymi opiekuje się ZDM. Koszt pilotażu, który potrwa do listopada, wynosi 130 tysięcy złotych. „Zobaczymy, czy się sprawdzi” - podkreśliła wicedyrektor ZDM.
„Pilotaż jest podzielony na cztery etapy. Pierwszym jest skanowanie ulic Warszawy sprzętem, który jest zamontowany na naszym samochodzie. Pozyskiwane będą zdjęcia oraz skaning laserowy, które dadzą całą informację 3D. Na każdym zdjęciu będzie można zmierzyć każdy element np. grubość elewacji, głębokość dziury, wysokość i odchylenie znaków drogowych” - powiedziała w środę dziennikarzom Karolina Wawrzusiszyn dyrektor z elbląskiej firmy OPEGIEKA, z którą ZDM podpisał umowę na pilotażowe skanowanie ulic. „Następnie do ZDM dostarczone zostaną dane analityczne dotyczące inwentaryzacji np. znaków drogowych pionowych i poziomych czy studzienek kanalizacyjnych. Ostatnim etapem jest dostarczenie systemu do samodzielnego zbierania danych przez ZDM” - wyjaśniła.
Podkreśliła, że system jest w stanie wyłapać uszkodzenia jezdni takie jak ubytki i pęknięcia, ale również odchylenie i zamazanie widoczności znaków drogowych oraz stopień degradacji znaków poziomych czy latarni.
Dzięki skanowaniu powstanie unikatowa baza danych dotycząca pasa drogowego, przypominająca funkcję „widok ulicy" oferowany przez popularną wyszukiwarkę internetową, jednak niezwykle dokładny, przystosowany do potrzeb kontroli pasa drogowego. Zdjęcia wykonane w 3D są lepszej jakości i można na nich wymierzyć dokładnie wysokość, długość i głębokość, które na płaskim zdjęciu są niemożliwe do wymierzenia.
„Znając te dane, pogotowie drogowe szybciej naprawi uszkodzenie” - zaznaczyła Gałecka.
Na dachu samochodu pomiarowego zainstalowano pięć kamer, które pozyskują dane z każdej możliwej perspektywy, aby utworzyć obraz panoramiczny. Z tyłu zamontowany jest skaner laserowy, który wysyła wiązki światła i na podstawie ich odbić zbiera informację 3D. Pod spodem jest żyroskop, który redukuje wszystkie odchylenia i system GPS, który informuje o lokalizacji.
W terenie zabudowanym pojazd porusza się z prędkością 40 km/h, a na drogach szybkiego ruchu do 60 km/h.
Wawrzusiszyn zaznaczyła, że sprzęt, który trafi do ZDM, będzie lżejszy oraz dopasowany do tego, aby móc go zainstalować na samochodach osobowych. Waży około 18 kg i ma skompresowane wszystkie systemy.
Z auta po powrocie do bazy, wymontowany zostanie dysk i zdjęcia zostaną przeniesione do bazy danych. Na razie analizować je będzie operator, ale w przyszłości ZDM chce zmodyfikować system tak, aby sam prowadził analizę zebranych danych i wskazywał anomalie.
Taki sam system skanowania dróg jest też testowany, bądź został już przetestowany m.in. w Monachium, Paryżu i Nowym Jorku.
ms/ mam/